Polska będzie walczyć o odszkodowanie za decyzję KE dot. Puszczy Białowieskiej?

Polski rząd może domagać się odszkodowania za skutki decyzji Komisji Europejskiej, żądającej wstrzymania prac ochronnych na terenie Puszczy Białowieskiej. Taki zapis znajdzie się w odpowiedzi Ministerstwa Środowiska na wniosek Komisji. Nakaz wstrzymania prac w puszczy może spowodować poważne straty w środowisku naturalnym – mówią przedstawiciele resortu środowiska. 

Poza Komisją Europejską nakaz wstrzymania prac ochronnych, polegających na wycince zaatakowanych przez kornika drzew, wydał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Decyzję Komisji krytykuje polski rząd, który zapowiada, że będzie się domagał od Brukseli odszkodowania-  nawet 3 miliardów euro.

Jak mówi wiceminister środowiska Andrzej Konieczny – przerwanie  czynności ochronnych poważnie zaszkodzi ekosystemowi puszczy.

– Utrzymanie tej skali rozpadu drzewostanu, skali zmian, skali obumierania drzew może tylko dalej postępować i wydaje się, że to będzie powodowało bardzo znaczne straty – wskazuje Andrzej Konieczny.   

Polska nie zastosowała się do unijnych nakazów, gdyż drzewostan Puszczy Białowieskiej niszczy plaga kornika drukarza. Jednak Komisja bagatelizuje to zagrożenie – podkreśla minister środowiska Jan Szyszko.

– Część ekocentrystów, jak również Komisji Europejskiej, uważa, że najlepszą działalnością jest brak jakichkolwiek działań – zauważa prof. Jan Szyszko.

Jeżeli jednak zarządzenia wejdą w życie, Polska zaskarży decyzję do europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Zastój w pracach ochronnych spowodowany procesem sądowym zrujnuje polską puszczę, a odszkodowanie jest wyliczeniem możliwych strat – mówi Konrad Tomaszewski,
Dyrektor Generalny Lasów Państwowych.

– Mamy zaprzestać jakichkolwiek działań na terenie Puszczy Białowieskiej, nie wykonywać planów zadań ochronnych, całkowicie poddać się biernie temu, co tam się dzieje, więc my wyceniliśmy stratę przyrodniczą, jaka mogłaby zaistnieć w następstwie zaniechania, na kwotę dwóch do trzech miliardów złotych – wyjaśnia Konrad Tomaszewski.       

Komisja Europejska z zakazu prac leśnych wyłączyła część obszarów stwarzających zagrożenie publiczne. Takim zagrożeniem są uschnięte drzewa wzdłuż dróg. Ich wycinka jest zdaniem Komisji dozwolona. Jednak Konrad Tomaszewski przekonuje, że taka decyzja nie odzwierciedla realnych zagrożeń.

– Byłoby dziwne, gdyby Komisja Europejska nie miała świadomości, że takie zagrożenie publiczne tak naprawdę występuje w każdym zakątku Puszczy Białowieskiej. To jest teren bardzo mocno eksplorowany przez ludność – zwraca uwagę Dyrektor Generalny Lasów Państwowych.    

Działania Ministerstwa Środowiska powodują fale protestów wśród tzw. ekologów i działaczy lewicowych. Unia Europejska poprzez popieranie  protestów ekologów realizuje własne cele.

– Wydaje się, że z jednej strony (Unia Europejska-red.) jest niedoinformowana, a z drugiej strony stara się jednak prowadzić pewną politykę w Polsce, która jest widoczna od dłuższego czasu, nie tylko w zakresie Puszczy Białowieskiej. Te działania (…) w dużej mierze są celowe, są wymierzone nie tylko w samego ministra Szyszkę, ale ogólnie w rząd Prawa i Sprawiedliwości – uważa ekonomista Bartłomiej Orzeł.

Tymczasem na terenie Puszczy Białowieskiej doszło do kolejnych działań tzw. ekologów. Kilkanaście osób przypięło się do maszyny służącej do wycinki drzew, wstrzymując tym samym jej pracę. Na miejscu musiała interweniować Straż Leśna.

TV Trwam News/RIRM

drukuj