fot. PAP/Albert Zawada

PKW odrzuciła sprawozdanie Konfederacji za wybory do PE i wciąż blokuje środki dla PiS

Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie blokowania środków dla Prawa i Sprawiedliwości. Subwencję może też stracić Konfederacja. Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie ugrupowania za ubiegłoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego.

Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa ws. ministra Andrzeja Domańskiego, który nie wypłacił pieniędzy Prawu i Sprawiedliwości.

– Decyzja nie dziwi, biorąc pod uwagę obecne realia polityczne w naszym kraju – wskazał adwokat Stanisław Godorowski.

Śledczy powołali się na opinie w mediach dotyczące wewnętrznej sprzeczności uchwały Państwowej Komisji Wyborczej. Problem w tym, że PKW podjęła nie tylko uchwałę, ale przesłała także do ministra finansów wniosek o wypłatę środków. Eksperci nie mają wątpliwości, że w świetle prawa obowiązkiem ministra finansów jest wypłata środków, a nie wdawanie się w polemikę z PKW.

– PKW była związana postanowieniem Sądu Najwyższego po uchyleniu pierwotnej decyzji PKW. (…) Nie mogła innej decyzji podjąć, aniżeli wyrazić zgodę na wypłatę dotacji. Dlatego starania ministra dotyczące interpretacji podjętej uchwały i kwestii z tym związanych budzą wątpliwości. Wydają się one całkowicie nie zasadne w kontekście regulacji ustawowych – wskazał Stanisław Godorowski.

PiS już przygotowuje zażalenie do sądu w tej sprawie

– To są prokuratorzy Adama Bodnara. W związku z tym konsekwentnie realizowana jest decyzja o zagłodzeniu finansowym PiS. W tę sprawę – jak widać – zamieszanych jest coraz więcej urzędników państwowych, w tym prokuratorów, którzy kiedyś za to odpowiedzą. Nie miałem wątpliwości, że ta sprawa przed wyborami prezydenckimi się nie rozstrzygnie. Ma się nam maksymalnie utrudnić wspierania kandydata obywatelskiego – wskazał poseł Zbigniew Kuźmiuk z PiS.

Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła też sprawozdanie Konfederacji za ubiegłoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego. Efekt to groźba utraty dotacji i subwencji, czyli łącznie ponad 26 mln zł. Pełnomocnik ugrupowania miał spóźnić się z wysłaniem dokumentów o jeden dzień.

– Ciężko mi komentować decyzję, której jeszcze nie otrzymaliśmy. Jak ją otrzymamy, wtedy będzie czas na komentarze – mówił kandydat Konfederacji na prezydenta, Sławomir Mentzen.

Konfederacja zapowiedziała odwołanie do Sądu Najwyższego. Problem w tym, że jeżeli sąd przyzna rację ugrupowaniu, to Państwowa Komisja Wyborcza może zachować się jak w przypadku dotacji dla PiS. PKW raz bowiem uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, która orzeka w tej sprawie, a innym razem jej nie uznaje.

TV Trwam News

drukuj