PiS rozważa zmiany w projekcie tzw. dużej ustawy medialnej

Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie wykluczają zmian w projekcie tzw. dużej ustawy medialnej. Platforma Obywatelska krytykuje natomiast propozycje partii rządzącej i przedstawia własne.

W tym tygodniu wiceminister kultury Krzysztof Czabański złożył w Sejmie trzy projekty, które stanowią fundament reformy mediów publicznych.  Ustawa wprowadza opłatę audiowizualną na poziomie 15 zł, posłowie PiS-u nie wykluczają jednak, że może ona wynieść 12 zł. Opłata ma być doliczana do faktury za prąd. Parlamentarzyści jako kwestię do dyskusji pozostawiają także lustrację dziennikarzy.

PO składa jednak własny projekt ustawy medialnej. Chce, aby media publiczne były finansowane z naszych podatków. Poseł PiS-u Piotr Babinetz, wiceszef sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, zauważa, że PO miała osiem lat na zmiany w mediach.

– Cieszy to, że teraz Platforma chce zadbać o funkcjonowanie mediów publicznych i zapewnienie im trwałych podstaw finansowych, tylko szkoda, że przez 8 lat rządów tego nie wnosiła. My już nieraz mówiliśmy o tym, że jest taka potrzeba, a pamiętajmy, że wtedy, gdy Platforma rządziła, to premier Tusk wzywał do tego, żeby nie opłacać abonamentu i w ten sposób de facto chciał upadku mediów publicznych. Nie możemy więc teraz mówić, że to nagle jest odkrycie i najlepszy pomysł. To, co nagle po tylu latach Platforma zgłasza, to raczej przejaw hipokryzji i obłudy, że dopiero teraz. Ale oczywiście dla dobra sprawy trzeba rozważyć szczegóły każdego wariantu i znaleźć taki, który będzie optymalny, zapewni stałe funkcjonowanie, finansowanie mediów publicznych – mówi poseł Piotr Babinetz.

Sejm zajmie się projektami posłów PiS najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu. Media publiczne w nowym kształcie miałyby zacząć funkcjonować od 1 lipca.

RIRM

drukuj