PGE w przyszłym roku wyda ok. 35 mld zł na system ETS

Polska Grupa Energetyczna szacuje, że w 2023 roku na uprawnienia do emisji dwutlenku węgla wyda około 35 mld zł. Z analiz spółki wynika, że na unijnym mechanizmie zarabiają firmy zarejestrowane w rajach podatkowych.

System ETS wzbudza wiele kontrowersji. Mimo to w Unii Europejskiej zostało osiągnięte wstępne porozumienie dotyczące m.in. rozszerzenia systemu handlu emisjami CO2. [czytaj więcej]

Kwestia opłat za emisję dwutlenku węgla znacznie podnosi koszty spółek, o czym na antenie Polskiego Radia mówił Wojciech Dąbrowski. Prezes Polskiej Grupy Energetycznej zaznaczył, że w 2023 roku PGE wyda nawet ok. 35 mld na dwutlenek węgla.

– Gdyby tych opłat nie było, środki zostałyby w PGE i moglibyśmy m.in. inwestować w odnawialne źródła energii, modernizować źródła wytwarzania. (…) Dzisiaj jedna tona emisji dwutlenku węgla kosztuje ok. 80 euro, czyli 400 zł w kosztach MWh to emisja CO2 – wyjaśnił Wojciech Dąbrowski.

Zwrócił on także uwagę na to, że od kilku lat kwestia obrotu w systemie nie jest zależna tylko od przedsiębiorstw, które produkowały energię, ale także od funduszy inwestycyjnych.

– Kiedyś obracać mogły tym tylko przedsiębiorstwa, które produkowały energię. Od siedmiu czy ośmiu lat dopuszczono także fundusze inwestycyjne. (… ) Robiliśmy analizę. Większość funduszy jest zarejestrowana w rajach podatkowych, np. na Kajmanach. To są przedsiębiorstwa, które sterują ceną poprzez skupowanie z rynku, a następnie wpuszczanie na rynek. Cena mogłaby być niższa niż 80 euro. Do tego potrzebna jest dobra wola polityków Unii Europejskiej, bo to oni dali zgodę na to, żeby można było spekulować – zaznaczył Wojciech Dąbrowski, prezes Polskiej Grupy Energetycznej.

TV Trwam News