P. Jaki: uchylenie przez sąd zakazu organizacji Marszu Suwerenności to dobra decyzja
Uchylenie przez sąd zakazu organizacji Marszu Suwerenności, który wydał stołeczny ratusz to dobra decyzja – uważa wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Podkreślił, że prawo do zgromadzeń jest zagwarantowane w konstytucji.
W niedzielę przewodniczący koła poselskiego Konfederacja Jacek Wilk przekazał na Twitterze, że warszawski sąd uchylił zakaz planowanego na 1 maja Marszu Suwerenności. O wydaniu zakazu przeprowadzenia zgromadzenia stołeczny urząd poinformował w piątek. Rzecznik miasta Kamil Dąbrowa wyjaśnił PAP, że powodem były względy bezpieczeństwa, zapowiedział, że władze Warszawy złożą zażalenie na decyzję sądu w sprawie uchylenia zakazu Marszu Suwerenności.
Patryk Jaki był pytany na dzisiejszej konferencji prasowej o ocenę decyzji sądu o uchyleniu zakazu organizacji marszu.
„To jest dobra decyzja sądu” – powiedział wiceminister sprawiedliwości.
Jak zauważył, „duża grupa ludzi związanych z PO-KO i – patrząc szerzej – cały obóz publicystów i mediów, opisuje codziennie rzekome łamanie praworządności, konstytucji i zasad wolności przez rząd PiS”.
„A tymczasem ci sami ludzie nie potrafią się zastosować do jednego z najważniejszych praw zapisanych w konstytucji mówiącego o tym, że każdy ma prawo do zgromadzeń, nawet osoby, z którymi się nie zgadzamy” – powiedział Patryk Jaki.
Zaznaczył, że środowiska, które poprosiły ratusz o wyrażenie zgody na manifestację, podczas samorządowej kampanii wyborczej w Warszawie bardzo ostro go krytykowały.
„Mimo to nigdy nie odmówiłbym im prawa do manifestacji, tak samo jak osobom z lewej strony, dlatego, że szanuję konstytucję w porównaniu do ludzi, którzy wielokrotnie tak patetycznie o niej mówią. Jeżeli odmawia się podstawowych zasad zapisanych w ustawie zasadniczej, to proszę już nam nigdy nie przypominać i nie chodzić w koszulce >>konstytucja<<, chyba że ktoś nie rozumie co tam jest napisane” – podkreślił Patryk Jaki.
Decyzję o zakazie władze Warszawy w piątkowym komunikacie argumentowały zajęciem terenu przez Kancelarię Prezydenta, która na pl. Zamkowym organizuje uroczystości z okazji 3 maja. W związku z tym od 30 kwietnia na placu będą trwały prace przygotowawcze. Stołeczny urząd zwracał ponadto uwagę, że 1 maja w Zamku Królewskim odbędzie się organizowane przez Kancelarię Premiera spotkanie szefów rządów państw Unii Europejskiej – oprócz polskiego premiera obecni będą przedstawiciele Bułgarii, Chorwacji, Cypru, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Malty, Rumunii, Słowacji, Słowenii i Węgier.
Uchylenie zakazu w niedzielę na Facebooku skomentował prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
„Sąd zdecydował, że marsz narodowców 1-go maja może się odbyć, mimo wcześniejszego zgłoszenia innego wydarzenia w tym samym miejscu i zagrożenia bezpieczeństwa. To ewidentna luka w prawie. Teraz duża odpowiedzialność spoczywa na policji i kierownictwie MSWiA, żeby wszystkie wydarzenia odbyły się pokojowo” – napisał.
Marsz pod hasłem „Stop dyktatowi Berlina i Brukseli” jest organizowany w 15-lecie polskiego członkostwa w UE przez wystawiającą listy w wyborach do PE koalicję Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy, Młodzież Wszechpolską i stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Demonstrujący od godz. 13 będą zbierać się na pl. Zamkowym, skąd wyruszą ok. godz. 13.30. Przemarsz zakończą na ul. Jasnej – pod przedstawicielstwem Komisji Europejskiej.
PAP/RIRM