ONZ: Mark Lowcock apeluje w Radzie Bezpieczeństwa o utrzymanie pomocy humanitarnej dla Syryjczyków
Zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych Mark Lowcock podkreślił na forum Rady Bezpieczeństwa, że ponad osiem lat po rozpoczęciu konfliktu w Syrii rośnie zapotrzebowanie na pomoc za pośrednictwem mechanizmu humanitarnej pomocy transgranicznej. Zaprzestanie jej grozi pogłębieniem kryzysu.
„W miarę rozwoju konfliktu niezmienny pozostaje jeden fakt: to Syryjczycy wciąż ponoszą konsekwencje 8,5-letniej wojny. Ponad 11 milionów ludzi wciąż wymaga pomocy humanitarnej. Jest to szacunkowo ponad połowa populacji” – ocenił Mark Lowcock.
Powiadomił on Radę Bezpieczeństwa ONZ m.in. o wzroście przemocy w północno-wschodniej i północno-zachodniej Syrii w ostatnich miesiącach. Dodał, że zmniejszeniu działań wojennych na północnym wschodzie po niedawnym zawarciu porozumień między USA, Turcją i Rosją towarzyszyło nasilenie nalotów w północno-zachodniej muhafazie Idlib i walk wokół niej.
Mark Lowcock zapewniał o skuteczności monitorowania systemów dostarczania pomocy. Chociaż „nic w życiu nie jest całkowicie pozbawione ryzyka”, pomoc dociera do potrzebujących jej cywilów – akcentował przedstawiciel ONZ. Wezwał Radę Bezpieczeństwa, by przedłużyła zezwolenie na humanitarną operację transgraniczną, której mandat wygasa z początkiem stycznia 2020 roku.
Inni przedstawiciele w RB również wskazywali na brak realnych alternatyw dla tej pomocy.
„Ponawiamy wezwanie do stron konfliktu, aby wdrożyć wszystkie porozumienia o zawieszeniu broni i zapewnić niezakłócony i bezpieczny dostęp wszystkich podmiotów humanitarnych do całego terytorium Syrii” – mówił zastępca stałego przedstawiciela RP przy ONZ Paweł Radomski.
Dyplomata apelował o wywiązywanie się ze zobowiązań wynikających z międzynarodowego prawa humanitarnego i praw człowieka. Postulował wprowadzenie praktycznych środków, aby skutecznie zapobiegać ofiarom wśród ludności cywilnej i niszczeniu obiektów cywilnych. Radomski wyraził „głębokie zaniepokojenie” trudną sytuacją najbardziej bezbronnych ofiar konfliktu w Syrii – zwłaszcza dzieci, kobiet, członków mniejszości religijnych i uchodźców wewnętrznych.
Jego zdaniem nie ma wojskowego rozwiązania konfliktu w Syrii.
„Porozumienie polityczne pozostaje jedyną drogą do pokoju. Wymaga to prawdziwej transformacji politycznej zgodnie z rezolucją RB ONZ nr 2254 i komunikatem genewskim” – konkludował polski dyplomata.
Ambasador USA przy ONZ Kelly Craft argumentowała, że RB ma obowiązek reagowania na cierpienia spowodowane przez reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Potępiła rosyjskie naloty, w których zginęli cywile i pracownicy organizacji humanitarnych, podkreślając potrzebę pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców.
Trudności z pomocą humanitarną na obszarach niepodlegających kontroli rządu w Damaszku zastępca ambasadora Rosji przy ONZ Dmitrij Polanski upatrywał głównie w nielegalnej okupacji tych terenów. Apelował o położenie kresu zagranicznej obecności wojskowej. Twierdził, że umożliwienie rządowi wykorzystania należącej do Syryjczyków ropy naftowej zwiększy jego zdolność do udzielania pomocy humanitarnej.
PAP