Nocny protest przed domem gen. Kiszczaka
W nocy kilkadziesiąt osób demonstrowało przed domem działacza komunistycznego gen. Czesława Kiszczaka na warszawskim Mokotowie. Protest zorganizowano, aby upamiętnić ofiary stanu wojennego; dziś mijają 33 lata od jego wprowadzenia.
– Po raz drugi jesteśmy pod domem gen. Kiszczaka (pierwszy raz w 1994 r.). Zazwyczaj byliśmy pod domem Wojciecha Jaruzelskiego, natomiast uważamy, że w tym roku należy kontynuować tradycję przypominania o zbrodniach popełnionych przez komunistycznych dygnitarzy; przypominać o ofiarach stanu wojennego, zapalać znicz – mówił Michał Prószyński.Przed domem gen. Kiszczaka ułożono krzyż z kilkudziesięciu płonących zniczy. Zgromadzeni w apelu poległych odczytali nazwiska kilkudziesięciu osób, które straciły życie podczas stanu wojennego.
Gen. Czesław Kiszczak od 1945 r. był funkcjonariuszem Informacji Wojskowej, a od 1957 r. – Wojskowej Służby Wewnętrznej. W 1972 r. został szefem wywiadu wojskowego. Od 1979 r. był szefem kontrwywiadu WSW. W 1981 r. został szefem MSW, jako bliski współpracownik Jaruzelskiego był też członkiem WRON. Należał do Biura Politycznego KC PZPR w latach 1986-90. Uczestniczył w rozmowach w Magdalence i pracach Okrągłego Stołu w 1989 r. Desygnowany na premiera w lipcu 1989 r., nie zdołał utworzyć rządu. W gabinecie Tadeusza Mazowieckiego pełnił funkcję wicepremiera. W lipcu 1990 r. wycofał się z polityki, przekazując resort spraw wewnętrznych Krzysztofowi Kozłowskiemu.
RIRM/PAP