IPN chce ukarania sędziów i prokuratorów orzekających w stanie wojennym

Do Sądu Najwyższego trafiło 38 wniosków, które mają doprowadzić do pociągnięcia do odpowiedzialności 25 sędziów i 5 prokuratorów orzekających w stanie wojennym. To wynik rocznych prac prokuratorów oddziałowych Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

W poniedziałek podczas konferencji w Centralnym Przystanku Historia im. Janusza Kurtyki w Warszawie władze IPN podsumowały działania związane z pociągnięciem do odpowiedzialności karnej osób odpowiedzialnych za zbrodnie sądowe stanu wojennego.

O efektach poinformował prezes IPN, dr Karol Nawrocki. Jak zaznaczył, w tamtym okresie wojskowe sądy i prokuratury były jednym z organów represji. Niestety wiele z tych osób wciąż orzeka w polskich sądach.

– W ciągu roku prokuratorzy oddziałowych Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu złożyli do Sądu Najwyższego 38 wniosków. Wnioski mają doprowadzić do podjęcia przez Sąd Najwyższy uchwały o możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności 25 sędziów i 5 prokuratorów. W tym krótkim czasie prokuratorom IPN udało się także wydać 55 postanowień o przedstawieniu zarzutów byłym sędziom i prokuratorom z czasów komunistycznych, których nie obejmuje już immunitet – powiedział dr Karol Nawrocki.

– Żyjemy w wolnej, niepodległej, suwerennej Polsce, w XXI wieku, a w polskich sądach wciąż orzekają sędziowie, oskarżają prokuratorzy, którzy w latach 80-tych brali udział w wojnie przeciwko narodowi polskiemu, a więc w stanie wojennym – mówił dr @NawrockiKn pic.twitter.com/j9qkthAzEa

— Instytut Pamięci Narodowej (@ipngovpl) December 12, 2022

Prokuratorzy IPN przygotowali też siedem aktów oskarżenia wobec dziewięciu osób, które były związane z orzekaniem lub oskarżaniem w latach 80-tych.

Stan wojenny wprowadzono 13 grudnia 1981 r. na terenie całej Polski. Władzę przejęła junta wojskowa pod przywództwem Wojciecha Jaruzelskiego. Celem komunistycznego reżimu było zniszczenie wielomilionowego ruchu „Solidarności”. Wojskowy zamach stanu kosztował życie co najmniej kilkudziesięciu osób.

RIRM/TV Trwam News