Niemiecki rząd ułatwi tzw. zmianę płci w dokumentach

Niemiecki rząd chce ułatwić swoim obywatelom tzw. zmianę płci w urzędowych dokumentach. Ma temu służyć projekt ustawy o samostanowieniu, który został przedstawiony przez tamtejsze ministerstwo sprawiedliwości i resort ds. rodziny. Dzięki propozycji do zmiany wpisu o płci w dokumentach wystarczające będzie oświadczenie złożone w urzędzie stanu cywilnego.

Obecnie w Niemczech osoby, które chcą zmienić płeć w urzędowych dokumentach, muszą uzyskać dwa raporty psychiatryczne, co oznacza koszt ponad 1000 euro. Ostateczną decyzję podejmuje sąd. Ks. prof. Paweł Bortkiewicz, bioetyk, mówił, że projekt jest kolejnym przykładem przesuwaniem granic obiektywnego porządku rzeczywistości. Zwrócił uwagę na słowo samostanowienie, które jest bardzo głęboko wpisane w kulturę niemiecką.

– Warto zauważyć, że autonomia rozumiana w sposób skrajny, w sposób absolutystyczny prowadzi do samozagłady, samozniszczenia i Niemcy jako naród przekonały się o tym w historii bardzo dobitnie. Jest to oczywiście daleka analogia, ale ukazująca mechanizm działania państw, w których dokonuje się w sposób liberalny tzw. zmiany płci i przynosi to konsekwencje praktycznie niszczące, a więc zarówno logika pewnej kultury filozoficznej, jak i przede wszystkim empiria (doświadczenie) współcześnie pokazuje, że droga, którą wybierają Niemcy, jest po prostu drogą donikąd – wskazał bioetyk.

Projekt ustawy o samostanowieniu w Niemczech jest bardzo liberalny. Jego autorzy chcą także, by młodzież powyżej 14. roku życia mogła samodzielnie składać deklarację dot. płci za zgodą rodziców. Jeśli oni jej nie wyrażą, odpowiednie orzeczenie może wydać sąd rodzinny na wniosek małoletniego.

RIRM