Nie ustają protesty rolników w Niemczech
Wtorek to kolejny dzień protestów w Niemczech. Rolnicy sprzeciwiają się polityce rolnej rządu.
Zablokowane autostrady. Tłumy na ulicach. Tak dziś wygląda niemiecka rzeczywistość.
Motorways in Germany were also blocked. It's incredible how the mainstream media censors these protests. pic.twitter.com/Uoww7t8wAX
— RadioGenoa (@RadioGenoa) January 8, 2024
🇵🇱🇩🇪🇳🇱 #EUnitedAgri pic.twitter.com/MLTPzrVXRK
— Szczepan Wójcik (@szczepan_wojcik) January 8, 2024
Rolnicy wyszli na ulice, gdyż nie zgadzają się z polityką rolną rządu. W poniedziałek przy Bramie Brandenburskiej zgromadzono około 700 pojazdów rolniczych, w Erfurcie było ich ponad 2 tysiące. Wiele miast było całkowicie sparaliżowanych, a produkcja w fabryce Volkswagena została wstrzymana.
– Tak wygląda ponura rzeczywistość: wydatki wzrosły do poziomu uniemożliwiającego wielu gospodarstwom przetrwanie. Gospodarstwa są zdeterminowane, aby kontynuować działalność, ale muszą przygotować się na finansową ruinę – powiedział Harant Thomas, rolnik z Bawarii.
Plan oszczędnościowy rządu, który musi załatać dziurę w budżecie, pierwotnie zakładał całkowitą likwidację ulg podatkowych w odniesieniu do oleju napędowego. Uchylał także zwolnienie z podatku od pojazdów samochodowych użytkowanych w gospodarstwach rolnych. Miało to zwiększyć przychody do budżetu państwa o niemal miliard euro. Taki pomysł pojawił się w ubiegłym roku i już wtedy niemieccy rolnicy wyszli na ulice, co wymusiło na władzy częściowe wycofanie się z planów.
– Prowadzenie gospodarstwa rolnego jest już niezwykle trudne, a propozycja rządu federalnego, aby zrekompensować jego niedociągnięcia finansowe poprzez ograniczenie inwestycji w rolnictwie, jest oburzająca – zaznaczył Heiner Born, prezes Stowarzyszenia Rolniczego Bruckfeld.
Obecnie plan zakłada częściową likwidację ulgi podatkowej na przestrzeni trzech lat. Dotacja do oleju napędowego ma być w tym roku zmniejszona o 40 procent, w kolejnym o 30 proc., a w 2026 roku całkowicie się zakończy. To oznacza, że średniej wielkości gospodarstwo rolne musiałoby wydać około tysiąca euro więcej. Jednak to są rządowe dane i mogą różnić się od rzeczywistych wydatków w gospodarstwie. Rolnicy nie godzą się na takie ustępstwa. W działaniach rządu upatrują stopniowego wygaszania rolnictwa w Europie.
– W ostatnich latach to my, rolnicy, musieliśmy znosić wiele wszelkiego rodzaju cięć. Ciągle wydaje się nam różne rozporządzenia – mówił Ralf Hickmann, rolnik.
W niektórych miejscach do protestujących dołączyli kierowcy ciężarówek i rzemieślnicy. W środę protestować będą także maszyniści. Demonstracje mają potrwać do przyszłego poniedziałku. Na 15 stycznia zaplanowano wielką manifestację przy Bramie Brandenburskiej.
TV Trwam News