Nepotyzm tym razem na kolei
Kazimierz Frąk, prezes kolejowej spółki wygrywającej przetargi, zatrudniony jest w państwowej spółce, która je organizuje.
Kazimierz Frąk przeszedł do spółki na zasadzie umowy zawartej między PLK a radomską firmą organizującą przetargi. Z kolei PLK sprawdza, czy Marcin Augustowski, pracownik Biura Kontroli i Audytu Wewnętrznego PLK, prowadził kontrole przetargów, w których uczestniczyła KZA Lublin, której wiceprezesem jest jego ojciec, Tadeusz Augustowski.
„Zdecydowanie jestem przeciwnikiem takich układów, układanek. To co się dzieje, że faktycznie ludzie zatrudnieni na kolei kontrolują. Nie może tak być, że ten co ma kontrolować audyt też pracuje w tej spółce. Według mnie jest to niepoważne, ale o tych problemach, że takie rzeczy mają miejsce na kolei to mówiliśmy już od dawna” – powiedział Stanisław Kogut , przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Kolejarzy NSZZ „Solidarność”
To co się dzieje to nie tylko nepotyzm. Kolej jest bardzo upolityczniona i powinno się ją bardzo dokładnie skontrolować- podkreśla Stanisław Kogut.
„Uważam, że to jest naprawdę nepotyzm i takie rzeczy powinny być po prostu zlikwidowane bo to, co się dzieje za obecnej koalicji to się po prostu nie mieści w głowie. Bo to wszystko powinno się naprawdę dokładnie skontrolować bo kolej jest upolityczniona, ja już to mówię od kilkunastu lat. Obojętnie która ekipa wygrywa wybory, to ta ekipa po prostu wprowadza swoich ludzi. Uważam, że to należy bardzo ostro napiętnować”- dodaje Stanisław Kogut.
Wypowiedż Stanisława Koguta:
RIRM