[NASZ WYWIAD] J. Kotowski: Muzeum Żołnierzy Wyklętych ma swoją misję. Wierzę, że wielu młodych ludzi dotknie czegoś ważnego, zainspiruje się i wybierze to, co w życiu najpiękniejsze

Mamy dzisiaj skromne, ale piękne i ważne Muzeum Żołnierzy Wyklętych, które ma swoją misję. Wierzę, że wielu młodych ludzi dotknie czegoś ważnego, zainspiruje się i może choć odrobinę przemyśli swoje życie, i wybierze to, co w życiu najpiękniejsze. (…) Żołnierze Wyklęci nie ukrywali, że byli mocno związani z polską tradycją. Ogromna część z nich to byli ludzie, którzy przyznawali się do wiary w Boga i ta wiara dawała im siłę, by przetrwać bardzo trudne sytuacje – powiedział Dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce i prezydent miasta Ostrołęki, Janusz Kotowski, w rozmowie z portalem radiomaryja.pl.

Prace związane z otwarciem Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce dobiegają końca. Będzie to pierwsze w Polsce miejsce oddające cześć Bohaterom, którzy nie zgodzili się na wprowadzenie do naszego kraju ustroju komunistycznego i podjęli walkę na śmierć i życie m.in. z sowieckim okupantem. Już 1 marca 2022 roku, o godz. 12.00, odbędzie się otwarcie wystawy stałej w Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce. [czytaj więcej]

fot. Robert Majkowski, Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce

Karolina Gierat: Jaki cel przyświecał powstaniu Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce?

Janusz Kotowski: Podstawowy cel to wypełnienie pewnej powinności wobec wielkich polskich Bohaterów, którzy byli przed nami, którzy walczyli, cierpieli, oddawali życie za wolną Ojczyznę. Myślę, że dzisiaj wielu Polaków już wie, że po wojnie z Niemcami w Polsce nie było prawdziwej wolności. Okupanci, którzy wraz z Niemcami w 1939 roku napadli na Polskę, czyli sowieci, dalej pozostali w naszym kraju i rozpoczęła się nowa okupacja. Okupacja dramatyczna, nieludzka, bezbożna, niszcząca polską kulturę i niszcząca Polskę. Na szczęście już coraz więcej Polaków wie, że niektórzy żołnierze, którzy od 1939 roku walczyli o wolną Polskę, nie złożyli broni, tylko dalej postanowili walczyć o Ojczyznę.

Żołnierze, których dzisiaj często nazywamy Niezłomnymi czy Wyklętymi, przez komunistów i przez okupanta sowieckiego byli traktowani jak najgorzej. Byli mordowani, prześladowani, zamykani w więzieniach oraz skazywani na śmierć, ale również na niepamięć, na wyrzucenie z polskiej pamięci. Przez lata nasi żołnierze często byli nazywani bandytami, zdrajcami i przypisywano im różne najgorsze rzeczy.

fot. Robert Majkowski, Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce

Na szczęście krok po kroku pamięć wraca. Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce jest po to, żeby (szczególnie osobom młodym) przypominać wielkich Bohaterów, przypominać ich postacie, ale również przypominać ich ideały – stawiać ważne pytania: Dlaczego walczyli? Dlaczego byli tak wierni przysiędze? Dlaczego postanowili zrezygnować z najważniejszych spraw, ryzykować nawet życiem, żeby walczyć o wolną Ojczyznę?

Celem jest pamięć, podanie pełnej wiedzy, ale również sięganie po ideały. Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce powstało po to, by inspirować zwłaszcza młodych Polaków, by czerpali z tego, czym żyli Żołnierze Wyklęci.

K. Gierat: Nie zawsze pamiętamy o bohaterach narodowych. Muzeum Żołnierzy Wyklętych jest okazją, by oddać hołd walczącym o naszą Ojczyznę. Czym zatem wyróżniali się Żołnierze Wyklęci?

J. Kotowski: Odwaga to cecha mocno charakterystyczna, ale warto podkreślić również wiele pięknych innych wyróżników, np. wierność, wierność swoim ideałom, wierność przysiędze żołnierskiej. Często było tak, że jeśli nasi żołnierze przed Bogiem i dowódcą przysięgali na Ojczyznę, na Pana Boga, to te przysięgi były dla nich czymś wyjątkowym. Oni po prostu pozostali wierni temu, co wypowiedzieli na wszystkie dni. Nie tylko wtedy, kiedy można było honorowo defilować, ale także wtedy, kiedy było trudno, gdy nawet już nie było militarnej szansy na zwycięstwo. Oprócz odwagi podkreśliłbym wierność ideałom, wierność przysiędze. Żołnierzy Wyklętych bardzo mocno cechowała wierność w przyjaźni, lojalność w przyjaźni. Myślę, że coraz więcej Polacy wiedzą o tych wyjątkowych osobach, często bardzo młodych, którzy potrafili przeżyć ciężkie, straszliwe, bestialskie śledztwa i nie zdradzić przyjaciół, nie zdradzić tych, którzy podjęli z nimi walkę.

Należy mocno zauważyć głębokie zakorzenienie w polskiej kulturze i polskiej tradycji chrześcijańskiej oraz wierze. Żołnierze Wyklęci nie ukrywali, że byli mocno związani z polską tradycją. Ogromna część z nich to byli ludzie, którzy przyznawali się do wiary w Boga i ta wiara dawała im siłę, by przetrwać bardzo trudne sytuacje. Wiele ważnych i ciekawych (ponadczasowych i uniwersalnych) spraw w dziejach Żołnierzy Wyklętych oraz w ich ideałach można nadal odkrywać. Naszym zadaniem jest to, żeby współczesnym młodym ludziom pokazywać, że te ideały się nie starzeją, że zakorzenienie w kulturze, wiara, że lojalność w przyjaźni, że wierność danemu słowu to są sprawy, które nie tylko kiedyś były ważne, ale one są ważne dzisiaj. Co prawda w trudnym świecie i w pokomplikowanej rzeczywistości, ale jestem przekonany, że z ideałów Żołnierzy Wyklętych dzisiaj młodzi ludzie mogą czerpać, tylko trzeba to umiejętnie pokazać, trzeba inspirować. Trzeba sprawić, żeby młodzi ludzie przyszli do Muzeum Żołnierzy Wyklętych, zastanowili się, popatrzyli i poznali Żołnierzy Niezłomnych, ale też, żeby chcieli do swojego życia od nich czerpać.

fot. Robert Majkowski, Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce

K. Gierat: Jakie postacie Żołnierzy Wyklętych stały się znane dla Polaków, o kim słyszeli?

J. Kotowski: Na pewno coraz bardziej znana jest postać Danuty Siedzikówny ps. Inka, która miała niespełna 18 lat, gdy komuniści ją zamordowali. Ona (można to jasno powiedzieć), gdyby zdradziła swoich przyjaciół, gdyby wydała przyjaciół z lasu, pewnie by przeżyła. Jednak potrafiła, mimo brutalnego śledztwa i realnego zagrożenia śmiercią, bo przecież komuniści ją zamordowali, pozostała wierna w przyjaźni.

fot. Robert Majkowski, Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce

K. Gierat: Dlaczego akurat w Ostrołęce powstało Muzeum Żołnierzy Wyklętych?

J. Kotowski: To jest ciekawe, ale również istotne, bo Ostrołęka nie jest przypadkowa. Na ziemiach północno-wschodniego Mazowsza, w naszych okolicach czas zbrodni komunistycznych był bardzo trudny. Przez całe lata (pod koniec 40-tych i 50-tych) trwał silny opór przeciwko narzucanemu Polsce na sowieckich bagnetach ustrojowi. Dlatego Ostrołęka nadaje się do tego, żeby pierwsze w Polsce Muzeum Żołnierzy Wyklętych było tworzone. Podkreślam ten powszechny opór na to zjawisko powojenne, że to właśnie w Ostrołęce Polacy nie chcieli komunizmu, nie chcieli sowietów, nie chcieli narzucanego w Polsce ustroju. Oczywiście ziemia ostrołęcka nie jest jedyną, gdzie opór był powszechny, ale na pewno wyróżnia się jasnością pragnienia wolnej Ojczyzny.

Były zapisane po wojnie wzmianki, że jeden z komunistów (wojskowy) pisał, że błędem było zrzucanie bomby atomowej na Hiroszimę, należało ją rzucić na okolice Ostrołęki, bo tam naród niedobry, że nie chciał ustroju komunistycznego. Dzisiaj to brzmi zabawnie, ale jesteśmy z tego dumni, że taki opór był powszechny. Dlatego myślę, że to dobrze, że w niedużym mieście powstaje Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Wiemy, że w Warszawie tworzy się piękne muzeum także poświęcone Żołnierzom Wyklętym i dalszym dziejom walki o wolność Polaków w XX wieku i później. Te dwa muzea pewnie będą się kiedyś pięknie uzupełniać. W Ostrołęce mocno podkreślamy opór sporu, natomiast w Warszawie na ul. Rakowieckiej wiadomo, że byli mordowani najwięksi polscy bohaterowie.

fot. Robert Majkowski, Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce

K. Gierat: Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce jest uznawane za instytucję państwową. [więcej] Kto pomagał przy budowie Muzeum? Jakie instytucje się włączyły w pomoc

J. Kotowski: Sama inicjatywa, samo marzenie o utworzeniu w Ostrołęce Muzeum Żołnierzy Wyklętych powstało w naszym środowisku. Pomysłodawcą był pan Arkadiusz Czartoryski, poseł ziemi ostrołęckiej. Samorządowcy podjęli wspólną pracę. Rada Miasta Ostrołęki podjęła w 2013 roku uchwałę o powołaniu instytucji Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Jednak samorząd nie ma takiej siły ani środków finansowych. Przełomem było, gdy już obecne środowisko rządzące (Zjednoczona Prawica), a konkretnie pan wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego, Piotr Gliński, podpisał z Ostrołęką umowę o współprowadzeniu, a następnie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przejęło już w całości prowadzenie Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce. Bez ministerstwa kultury nie udałoby się. Ze smutkiem można powiedzieć, że już kiedyś samorząd Ostrołęki zwracał się o pomoc do rządu Platformy Obywatelskiej, kiedy ministrem kultury był pan Bogdan Zdrojewski, jednak nie otrzymaliśmy pomocy. (…) Przy budowie Muzeum Żołnierzy Wyklętych pan Jarosław Sellin, poseł Prawa i Sprawiedliwości, od początku czuwał nad tym, by wszystko szło do przodu. Trzeba jasno powiedzieć, że pewnie, gdyby nie takie spojrzenie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, to po prostu nie byłoby szans, by nasze środowisko ostrołęckie stworzyło czy wybudowało Muzeum Żołnierzy Wyklętych.

Od samego początku, jeszcze przed działalnością polityczną, bardzo pomagał nam obecny pan premier RP Mateusz Morawiecki. (…) Wielką radością jest, że w Polsce znaleźli się ludzie, którym nie było to wszystko obce. Mieliśmy również wsparcie Instytutu Pamięci Narodowej. (…) Wszystko sprawiło, że Ostrołęka sobie poradziła. Mamy dzisiaj skromne, ale piękne i ważne Muzeum Żołnierzy Wyklętych, które ma swoją misję. Wierzę, że wielu młodych ludzi dotknie czegoś ważnego, zainspiruje się i może choć odrobinę przemyśli swoje życie i wybierze to, co w życiu najpiękniejsze.

fot. Robert Majkowski, Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce

K. Gierat: Dziękuję bardzo za rozmowę.

J. Kotowski: Dziękuję.

Informacje na temat Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce umieszczane są na stronie instytucji oraz można je śledzić w mediach społecznościowych. [zobacz]

Karolina Gierat/radiomaryja.pl

drukuj