fot. arch.

Na Podlasiu upamiętniono ks. Stanisława Suchowolca

Na białostockich Dojlidach upamiętniono księdza Stanisława Suchowolca – legendarnego kapelana białostockiej „Solidarności”. Sprawców śmierci kapłana nie udało się znaleźć do dzisiaj.

To właśnie w parafii Niepokalanego Serca Maryi Panny na Dojlidach sprawował posługę ks. Stanisław Suchowolec. Pracował także w Suchowoli. Przyjaźnił się z ks. Jerzym Popiełuszko. Opiekował się też jego rodziną. Ks. Stanisław Suchowolec założył Izbę Pamięci zamordowanego przez SB ks. Jerzego.

– Pozostał wierny powołaniu kapłańskiemu i umiłowaniu ojczyzny. Wiemy, że przyjaźnił się z ks. Jerzym. Przejął po nim organizację Mszy św. za Ojczyznę, najpierw w Suchowoli, gdzie pracował. Potem także tutaj, na Dojlidach, do 1989 roku, czyli praktycznie do samych przemian, które nastąpiły później – wspominał ks. Adam Szot, kustosz Archiwum i Muzeum Archidiecezjalnego w Białymstoku.

Wierni dbają o to, by pamięć o takich kałanach jak ks. Stanisław Suchowolec nigdy nie zaginęła. W sobotę na białostockich Dojlidach sprawowana była Msza św. Następnie złożono kwiaty przy grobie kapłana białostockiej „Solidarności”. Z powodu pandemii nie było tradycyjnego biegu, ale odbył się przemarsz śladami miejsc bliskich księdzu Stanisławowi. Był on przede wszystkim „sługą prawdy” – podkreśliła Stanisława Karolkiewicz z Klubu Więzionych, Internowanych i Represjonowanych w Białymstoku, która koordynuje wydarzenia upamiętniające.

– Mówił o tym, że tylko prawda może człowieka wyzwolić, że żaden ustrój nie trwa nie wiadomo ile lat, że trzeba mieć odwagę i nie trzeba się bać. Zawsze podczas Mszy św. w intencji Ojczyzny, na które przyjeżdżało bardzo dużo ludzi z całej Polski, modlił się nie tylko za nas, cierpiących prześladowania przez komunę, ale również za tych, którzy przychodzą i go nagrywają. Zawsze pozdrawiał ich na każdej Mszy św., bo wiedział, że byli – opowiadała Stanisława Karolkiewicz.

Słowa, jakie wiernym głosił ks. Stanisław Suchowolec, pozostały do dziś w pamięci Zenona Perkowskiego, działacza opozycji antykomunistycznej.

– Komunistom nic nie zarzucał. Mówił o ojczyźnie, o Polsce – żeby ją lubić, kochać i wierzyć w Boga – podkreślał Zenon Perkowski.

Za prawdę, która głosił, zapłacił najwyższą cenę. Zginął w pożarze na plebanii w 1989 roku. Miał zaledwie 31 lat. Sprawców śmierci kapelana białostockiej „Solidarności” nie udało się znaleźć do dzisiaj.

– Z tego, co ustalili prokuratorzy, nie był to nieszczęśliwy wypadek. Widać przez biegłych sądowych wykazane elementy ingerencji na plebanii. To już są dowody, że to nie mógł być samoistny pożar czy zapalenie się piecyka, tak jak w poprzednich śledztwach było wskazywane – wyjaśniła Urszula Gierasimiuk z białostockiego Instytutu Pamięci Narodowej.

Śledztwo prowadzone w sprawie śmierci ks. Stanisława Suchowolca zostało zawieszone z powodu braku dowodów.

TV Trwam News

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl