Na brexicie zyskają najwięksi?
Polska chce, by Komisja Europejska opracowała raport dotyczący wpływu wyjścia Wielkiej Brytanii na system głosowania w Radzie UE – poinformował w Luksemburgu minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Szef polskiej dyplomacji wskazał, że na brexicie zyskają najwięksi.
Podczas spotkania unijnych ministrów spraw zagranicznych w Luksemburgu jednym z omawianych tematów było odejście od podejmowania decyzji na zasadzie jednomyślności na rzecz głosowania większością kwalifikowaną. Polska ma wątpliwości, czy tak powinny być rozstrzygane kwestie dotyczące relacji międzynarodowych.
– Zwróciłem się do Komisji Europejskiej z sugestią opracowania raportu o tym, jak brexit wpłynie na siłę głosu poszczególnych państw. Mamy obawę, że ten system, który istnieje – po opuszczeniu UE przez Zjednoczone Królestwo – będzie mało reprezentatywny, niesprawiedliwy, być może także niedemokratyczny – mówi minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz.
W ramach tego systemu podejmowane są decyzje w zdecydowanej większości spraw UE, w tym w sprawach kluczowych aktów prawnych. System podwójnej większości, bo tak jest on określany, został wprowadzony w Traktacie Lizbońskim. Wówczas Polska opowiadała się za innym rozwiązaniem, tzw. pierwiastkowym, ale nie zdołała go przeforsować.
– Ten model został przyjęty z założeniem, że UE będzie się rozszerzać i jakieś niewielkie państwa, które czekają – na przykład z Bałkanów Zachodnich – będą przystępować do Wspólnoty. Wówczas te zasady dobrze by funkcjonowały. Nie przewidziano natomiast, że tak liczne ludnościowo państwo jak Zjednoczone Królestwo opuści UE – dodaje Jacek Czaputowicz.
Po brexicie w UE będzie łatwiej zablokować decyzje. Wzrośnie siła głosu największych państw: Niemiec, Francji, ale też w jakimś stopniu Polski. Stracą na znaczeniu państwa średniej wielkości – mówił szef polskiej dyplomacji.
– Jeżeli – mówiąc obrazowo – Niemcy i Francja zawrą sojusz i uzyskają poparcie jakichkolwiek dwóch państw, wówczas będą mogły zablokować każdą decyzję – podkreśla minister spraw zagranicznych.
W czasie dyskusji o strategii globalnej Polska poparła wzmocnienie europejskiego filaru bezpieczeństwa. Warszawa konsekwentnie wskazuje przy tym, że nie może on zastępować relacji transatlantyckich i NATO jako głównej instytucji mającej zapewniać bezpieczeństwo Europie.
– Pozytywnie oceniamy wzmocnienie UE, te tendencje dotyczące funduszu związanego z bezpieczeństwem, funduszu obronnego UE, wzmocnionej współpracy, PESCO – wskazuje Jacek Czaputowicz.
To – jak zaznaczył minister – słuszne inicjatywy, które wzmacniają zdolności do odstraszania i obrony państw członkowskich, jako uzupełnienie NATO.
TV Trwam News/RIRM