Możliwe protesty w kolejnych kopalniach Kompanii Węglowej
Górnicy z kopalni Kazimierz-Juliusz, przeznaczonej do likwidacji, kontynuują podziemny protest. Z nieoficjalnych informacji wynika, że do akcji protestacyjnych może dość także w innych kopalniach Kompanii Węglowej, będących w podobnej sytuacji.
Protestujący górnicy domagają się przedłużenia działania kopalni Kazimierz-Juliusz, wypłaty zaległych wynagrodzeń i uregulowania kwestii mieszkań zakładowych.
Pierwotnie kopalnia miała działać dłużej. Przyspieszenie jej likwidacji zarząd Holdingu tłumaczy wyczerpaniem dostępnych złóż oraz narastaniem problemów związanych z opłacalnością i bezpieczeństwem resztkowego wydobycia.
Zarząd deklaruje, że wszyscy pracownicy (około tysiąca osób) znajdą zatrudnienie w innych zakładach Holdingu, górnicy z Kazimierza-Juliusza chcą jednak pisemnej gwarancji. Czują się oszukani przez zarząd KHW – tłumaczy Kazimierz Grajcarek, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność.
– Jak mówią przedstawiciele katowickiego holdingu: ludzie będą mieć pracę. Będą mieć pracę, ale jeżeli dotąd zarabiali – powiedzmy – jedną średnią krajową, to teraz mogą zarabiać pół średniej krajowej, czy też najniższą średnią. To jest ten problem. Kolejna sprawa, to sprawa polityki dotyczącej górnictwa. Ta kopalnia starała się o możliwość eksploatowania złóż spoza swojej kopalni, z Niwki-Modrzejów, która tam niedaleko jest i stamtąd można było by wydobywać ten winkiel – mówi przewodniczący.Protest rozpoczął się wczoraj rano. Górnicy odmówili wyjazdu na powierzchnię po nocnej zmianie. Ostatnia czynna kopalnia w Zagłębiu Dąbrowskim ma zakończyć wydobycie na przełomie września i października.
Tydzień temu górnicy z kopalni Kazimierz-Juliusz, wspierani przez bliskich i związkowców z innych zakładów, manifestowali w Sosnowcu i Katowicach.
RIRM