Morska Stocznia Remontowa Gryfia wciela w życie rządowy plan ochrony przemysłu stoczniowego

Morska Stocznia Remontowa Gryfia w Świnoujściu zwolniła 200 pracowników w celu zbycia części majątku zakładu. To element rządowego planu ochrony polskiego przemysłu stoczniowego. Z działaniami rządu nie zgadza się opozycja.

Podczas pytań bieżących w Sejmie opozycja wyraziła sprzeciw wobec grupowych zwolnień w świnoujskiej Gryfii.

– Ustalmy, że między Szczecinem a Świnoujściem jednak drogą lądową jest 120 km. Przestańmy dyskutować, że 200 zwolnionych pracowników ma możliwość i oferty pracy w Szczecinie, bo pan minister doskonale wie, że dzisiaj przy budowie S3 to jest 2,5 godziny, żeby w ogóle dostać się do Szczecina – mówił Dariusz Wieczorek, poseł Lewicy.

Tymczasem wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk zapewnił, że pracownicy nie pozostali bez wsparcia socjalnego, a to było jedynym możliwym rozwiązaniem w obecnej sytuacji.

– Wszyscy pracownicy dostali propozycję pracy w Szczecinie na tych samych warunkach. Ci, którzy nie zdecydują się, dostaną odprawy z tytułu zwolnienia i dodatkowo ekwiwalent za urlop. Mało tego, dalej mogą aplikować o możliwość pracy w stoczni – powiedział Marek Gróbarczyk.

Chodzi o to, by zwolnić część majątku Gryfii, dzięki czemu jej wartość dla inwestora wrośnie. Minister tłumaczył, że takie działania są częścią planu ratowania przemysłu stoczniowego.

– Takim rozwiązaniem jest bezwzględnie skeszowanie się na stoczni Świnoujście, która jest dedykowana do operacji portowych. Mamy dwukrotny wzrost przeładunków portowych od 2014 roku oraz ogromną koncepcję czy potrzebę budowy całego zaplecza dla offshorów. To jest teren, który wybitnie nadaje się na realizację tego typu zleceń – podsumował Marek Gróbarczyk.

Ministerstwo Infrastruktury ma w planach budowę doku w zakładzie szczecińskim. W założeniu inwestycja ma przynieść wzrost przeładunków w portach o jedną trzecią. Wpłynie to na rozwój regionu oraz zachowanie miejsc pracy – przekonywał wiceminister Marek Gróbarczyk.

 

TV Trwam News