fot. szczecin.uw.gov.pl

Mec. Z. Bogucki: Uczestnicząc w komisjach, chcemy pokazać, że nie mamy nic do ukrycia

W naszej komisji służby zadziałały. Były zatrzymania, tymczasowe aresztowania, prokuratura stawiała zarzuty w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości. Nie ma tutaj formalnie żadnej podstawy, żeby ta komisja pracowała. Ktoś może zadać pytanie, ale dlaczego tam, Panowie, jesteście? Jesteśmy opozycją. Głosowaliśmy za tą komisją, żeby nie było zarzutu, że chcemy coś ukryć, iż się czegoś boimy, przed czymś uciekamy. Głosujemy za wszystkimi wnioskami dowodowymi, nawet tymi najmniej rozsądnymi, po to, żeby pokazać, że nie mamy nic do ukrycia powiedział mec. Zbigniew Bogucki, poseł PiS, członek sejmowej komisji śledczej ds. tzw. afery wizowej, w programie „Rozmowy niedokończone” w TV Trwam.

W trakcie programu mec. Zbigniew Bogucki odniósł się do sejmowych komisji śledczych. Jak mówił, są one potrzebne, ale wtedy, kiedy państwo i służby państwowe nie działają.

Tymczasem w przypadku trzech sejmowych komisji śledczych: ds. afery wizowej (my mówimy kłamstwa wizowego), ds. wyborów prezydenckich oraz ds. Pegasusa, wszystko wskazuje na to, że są one wielkim spektaklem politycznym. Niewiele jest tam poszukiwana prawdy, dochodzenia do sprawiedliwości, próby naprawy państwa, funkcjonowania pewnych procedur administracyjnych. Jest to spektakl bardzo złej jakości – podkreślił poseł PiS.

Uczestnicząc w tych komisjach, chcemy pokazać, że nie mamy nic do ukrycia –  zaznaczył mec. Zbigniew Bogucki.

W naszej komisji służby zadziałały. Były zatrzymania, tymczasowe aresztowania, prokuratura stawiała zarzuty w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości. Nie ma tutaj formalnie żadnej podstawy, żeby ta komisja pracowała. Ktoś może zadać pytanie, ale dlaczego tam, Panowie, jesteście? Jesteśmy opozycją. Głosowaliśmy za tą komisją, żeby nie było zarzutu, że chcemy coś ukryć, że się czegoś boimy, przed czymś uciekamy. Głosujemy za wszystkimi wnioskami dowodowymi, nawet tymi najmniej rozsądnymi, po to, żeby pokazać, że nie mamy nic do ukrycia – akcentował gość programu „Rozmowy niedokończone”.

Temat z wizami, jaki rozgorzał podczas kampanii parlamentarnej, był ewidentnym uderzeniem w środowisko Zjednoczonej Prawicy. Ówczesna opozycja zarzucała, że od 2016 r. Polska wydała 600 tys. wiz osobom z Afryki i Azji.

Chodziło o uderzenie w czasie kampanii w nasze środowisko polityczne i powiedzenie Polakom, że z jednej strony strzegliśmy granicy, a z drugiej wpuszczaliśmy pokątnie setki tysięcy nielegalnych migrantów, którzy kupili sobie wizy, co jest kłamstwem. Niestety, ta narracja do części Polaków trafiła i na pewno miała wpływ na wybory. Gdyby podliczyć, ile w ostatnich 30 miesiącach wydano wiz we wszystkich polskich konsulatach oraz we wszystkich placówkach na całym świecie i wziąć te 600 tys. wiz, które są badane przez prokuraturę – bo 358 objętych jest zarzutami – to jest to 1/3 promila wydanych wiz. Jedna na 3 tys. wiz budzi jakąś wątpliwość. Natomiast my byliśmy przekonywani, że nielegalni migranci kupowali na straganach (których nie było), wizy (których nie dało się kupić) i że mieli przyjechać do Polski i zdestabilizować sytuację w naszym kraju – zauważył członek sejmowej komisji śledczej ds. tzw. afery wizowej.

Jak dodał, obecny rząd to są ci sami ludzie, którzy jeszcze w 2015 roku chcieli uczestniczyć w niemieckiej polityce „herzlich wilkommen”.

 – To są ci sami ludzie, którzy w 2015 r. chcieli  wpuścić nieograniczoną liczbę nielegalnych migrantów do Polski w ramach niemieckiej polityki „wilkommen” i którzy destabilizowali sytuację na polsko-białoruskiej granicy, kiedy my strzegliśmy polskiej granicy i zewnętrznej granicy Unii Europejskiej przed prowokacjami Putina i Łukaszenki, co było preludium do późniejszej wojny na Ukrainie – zwrócił uwagę mec. Zbigniew Bogucki.

Głównym zarzutem w komisji śledczej ds. afery wizowej jest to, iż polskie państwo w ogóle wydawało wizy, że wydawało ich za dużo.

Tego problemu nie było przed 2015 rokiem. Wtedy rzeczywiście niewiele osób o wizy pracownicze się ubiegało. Mieliśmy potężne bezrobocie. Na Pomorzu Zachodnim wynosiło ono ponad 19 proc., kiedy oddawaliśmy władzę, to było nieco ponad 6 procent. Kraj, który w ostatnich ośmiu latach zaczął się rozwijać bardzo dynamicznie, potrzebował rąk do pracy (…). W ciągu ośmiu lat zwiększyliśmy dochody państwa o drugie tyle. Dzisiaj potrzebujemy i mniej wykwalifikowanych, i bardziej wykwalifikowanych specjalistów z różnych regionów świata, a oni chcą do nas przyjeżdżać – mówił polityk.

Jeżeli nie ma oferty programowej, jeżeli nie są realizowane obietnice, zapowiedzi, to muszą być igrzyska – zaznaczył członek sejmowej komisji śledczej ds. tzw. afery wizowej.

Jeżeli koalicja rządząca ma dzisiaj demokratyczny mandat, to niech rządzą, niech rozliczają, ale przede wszystkim niech realizują program i polskie interesy – powiedział gość programu „Rozmowy niedokończone”.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl