M. Szołucha: rosnąca liczba bankructw nie oznacza pogorszenia sytuacji finansowej Polaków
Coraz więcej Polaków ogłasza bankructwo. Do końca października bieżącego roku upadłość konsumencką ogłosiło blisko 4 tys. Polaków. To ok. 70 proc. więcej niż w całym 2015 r.
Wiąże się to z obowiązującymi od dwóch lat przepisami, które złagodziły warunki ubiegania się o ogłoszenie bankructwa. Eksperci przewidują, że będzie rósł odsetek osób ogłaszających upadłość.
Dr Marian Szołucha, ekonomista z Akademii Finansów i Biznesu Vistula, podkreślił, że rosnąca liczba bankructw nie oznacza, iż sytuacja finansowa Polaków uległa pogorszeniu.
Ekspert zwrócił uwagę, że często jest to jednak jedyna możliwość wyjścia z trwałych kłopotów finansowych.
– Polacy dopiero uczą się korzystać z tego instrumentu. Jest to nadzwyczajna sytuacja, przejaw sytuacji jednoznacznie negatywnej, dlatego należy badać jej przyczyny. Najważniejszą z nich jest dług, który Polacy zaciągają w wymiarze prywatnym. Ten wzrost zadłużenia oraz jego zasady – czasem niemal lichwiarskie, albo stricte lichwiarskie – różne firmy skrupulatnie wykorzystywały pobłażliwość państwa wpędzając Polaków w długi. Długi tak duże, że upadłość konsumencka dla wielu osób wydaje się być jedynym rozwiązaniem, ponieważ nie mają perspektywy spłacenia swojego zadłużenia do końca życia – wskazał Marian Szołucha.
Według danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej, blisko połowę bankrutujących stanowią osoby w wieku od 30 do 50 roku życia.
Najwięcej upadłości ogłoszono w województwach mazowieckim, śląskim i kujawsko-pomorskim.
RIRM