List byłych polskich prezydentów. Wyrażają obawę wobec polityki PiS

Byli prezydenci Polski napisali list przed szczytem Unii Europejskiej w Rzymie. Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski wskazali na swoje obawy dotyczące „eurosceptycznej i konfrontacyjnej polityki rządu Prawa i Sprawiedliwości”.

Według byłych prezydentów taka polityka może doprowadzić do międzynarodowej marginalizacji Polski oraz samowykluczenia z grona państw decydujących o przyszłości europejskiej integracji. Prezydenci zaapelowali też do wszystkich przywódców państw Unii o dalszy rozwój europejskiego projektu w duchu solidarności i współpracy.

Niektóre tezy tego listu są zupełnie oderwane od rzeczywistości – ocenia dr hab. Przemysław Żurawski vel Grajewski, politolog.

Trudno byłoby bronić tezy o tym, że wzmocnienie polskiego wpływu na proces decyzyjny polegałoby na rezygnacji z decydowania o tym, kto jest, a kto nie jest polskim kandydatem do jakiegokolwiek urzędu w jakiejkolwiek organizacji czy instytucji międzynarodowej. Tak się nie wzmacnia wpływu na proces decyzyjny, tylko się po prostu z niego wycofuje. Nie jest też prawdziwą teza o eurosceptycznej polityce Polski. Jest wprost przeciwnie. Zależy to od zdefiniowania tego, co rozumiemy pod pojęciem silnej Unii Europejskiej – czy Unię wyposażoną w rozległe kompetencje formalne i jej instytucji centralnej bez mandatu demokratycznego, czy odwrotnie – Unię, która cieszy się poparciem obywateli-wyborców – powiedział dr hab. Przemysław Żurawski vel Grajewski.

Unijny szczyt w Rzymie rozpocznie się w sobotę i ma tam zostać podpisana Deklaracja Rzymska. Jej tekst został już wstępnie uzgodniony. Dokument akcentuje jedność, a zapis o wielu prędkościach osłabiono.

Według informacji dziennikarzy Polska postawiła kilka warunków przed szczytem w Rzymie. Dotyczą one m.in. kwestii obronnych, również w ramach NATO, a także uporządkowania wspólnego rynku i regulacji socjalnych.

RIRM

drukuj