Liczba Polaków może spaść o 8 milionów
Liczba polskiej ludności w 2060 r. może spaść o blisko 8 milionów: z obecnych 38,3 mln do zaledwie 30,56 mln osób. Taki scenariusz jest możliwy w przypadku, gdy Polki nie zaczną rodzić więcej dzieci. O niepokojącej prognozie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych napisał dziś jeden z dzienników.
ZUS oszacował liczebność Polaków zależnie od założonego scenariusza dotyczącego liczby urodzeń. Scenariusz bazowy zakłada, że wskaźnik dzietności wynoszący obecnie w Polsce ok. 1,3 – będzie nieco rósł. Uzyska w 2060 r. poziom 1,56. Wówczas i tak ludność Polski zmaleje o 6 mln osób.
Pesymistyczny wariant zakłada, że wskaźnik dzietności będzie oscylował wokół 1,4–1,2, tak jak w ostatnich latach. W efekcie czego zniknie ponad 20 proc. naszej populacji. Nawet w optymistycznym wariancie, gdy wskaźnik dzietności dochodzi do 1,9 –zostanie nas zaledwie 34,3 mln osób.
Były wiceminister finansów Cezary Mech mówi, że wskaźniki dotyczące demografii w Polsce obecnie są tragiczne, ponieważ Polki z wyżu lat 80 wchodzą w fazę mniejszej dzietności. Jeśli sytuacja na tym polu nie ulegnie zmianie to niestety jako naród znikniemy – przestrzega Cezary Mech. Ponadto dodaje, że ta konwulsja będzie miała bardzo silny oddźwięk ekonomiczny.
– Badania OECD pokazywały, że Polska będzie się rozwijała się najwolniej ze wszystkich krajów wysokorozwiniętych plus tych, które są G20. W praktyce oznacza to, że w procesie starzenia będziemy ponosili coraz większe koszty i nakłady finansowe. Z jednej strony mała ilość młodzieży wchodząca na rynek pracy będzie powodowała, że nasza innowacyjność i produktywność będzie spadała. Z drugiej strony wskaźnik osób w wieku emerytalnym do tych, które będą w stanie wypracować emerytury i świadczenia w tym okresie pogorszy się 3,5-krotnie. To znaczy, że albo świadczenia emerytalne będą obniżone, albo wielokrotnie wzrosną podatki – powiedział Cezary Mech.
Ostatnie badania pokazują też, że w Polsce bardzo pogorszy się sytuacja w Służbie Zdrowie, ponieważ w zależności od różnych wskaźników wynika, iż koszty opieki zdrowotnej kohort i populacji starszych są cztero- lub pięciokrotnie wyższe – powiedział Cezary Mech. Wskutek tego – jak dodał – wielokrotnie musiałaby wzrosnąć składka zdrowotna.
– Oczywiście podatnik tego nie wytrzyma, dlatego należy liczyć się w Polsce z naturalnym rozwojem tendencji związanej z propagowaniem cywilizacji śmierci. Z jednej strony wszelkiego typu zabiegów in-vitro, z drugiej strony wspieranie eutanazji, połączone z wszelkiego typu działaniami, które już były rozpoczęte, a więc przesunięcie wieku emerytalnego, a z drugiej strony prywatyzacja Służby Zdrowia – podkreślił Cezary Mech.
Dlatego tak ważne jest prowadzenie polityki prorodzinnej – podkreśla były wiceminister finansów. Już nobliści 100 lat temu stwierdzili, że inwestycja w dzieci to inwestycja dla państwa, a koszty ponoszą rodzice, dlatego w tych kosztach należałoby im ulżyć a nie opodatkowywać – podsumowuje Cezary Mech.
RIRM