Ks. L. Kryża: Z samej Ukrainy przyjechało 550 młodych ludzi na Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie, którzy wrócą z nich odmienieni i ubogaceni
Trwają Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie, a wśród nich jest też młodzież ze Wschodu, która dostała możliwość uczestniczenia w tym szczególnym czasie dzięki Zespołowi Pomocy Kościołowi na Wschodzie. Jak zaznaczył ks. Leszek Kryża, dyrektor Biura Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie przy KEP, w rozmowie z o. prof. Markiem Raczkiewiczem CSsR, „z samej Ukrainy, która jest obecnie w stanie wojny, przyjechało 550 młodych ludzi. Jest to naprawdę wielka sprawa, bo oni będą musieli wrócić do szarej, smutnej, wojennej rzeczywistości, ale wrócą odmienieni, umocnieni, ubogaceni, co jest dla mnie bardzo cenne. Mamy też młodych z Kazachstanu i z wielu innych republik Związku Radzieckiego, a obecnie niezależnych państw – wyjaśnił.
Ksiądz Leszek Kryża TChr zaznaczył, że dla niego wielką radością jest uczestniczenie w Światowych Daniach Młodzieży wraz z młodymi ludźmi.
– Już do młodych wiekowo nie należę, ale staram się zachowywać młodego ducha. Tak naprawdę jestem tu po to, żeby towarzyszyć młodym, którzy przyjechali zza wschodniej granicy, a jest to spora grupa. Z samej Ukrainy, która jest obecnie w stanie wojny, przyjechało 550 młodych ludzi. Jest to naprawdę wielka sprawa, bo oni będą musieli wrócić do szarej, smutnej, wojennej rzeczywistości, ale wrócą odmienieni, umocnieni, ubogaceni, co jest dla mnie bardzo cenne. Mamy też młodych z Kazachstanu i z wielu innych republik Związku Radzieckiego, a obecnie niezależnych państw – wskazał ks. Leszek Kryża TChr.
Zwrócił uwagę, że dla nich Światowe Dni Młodzieży są bardzo ważne.
– Ci młodzi u siebie żyją w niewielkich wspólnotach. Tam młodzieży, która gromadzi się przy parafii, jest czasami kilka, kilkanaście osób i dla nich doświadczenie takiego Kościoła – młodego, prężnego, gdzie są setki, tysiące młodych ludzi – jest czymś niezwykłym. To ich umocni w przekonaniu, że oni naprawdę nie są sami, nie są tylko malutką grupką, ale częścią ogromnej katolickiej rodziny – wyjaśnił.
Dyrektor Biura Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie przy KEP zwrócił uwagę, że młodzież z Ukrainy jest szczególnie przyjmowana w Lizbonie.
– Jeżeli ktoś na ulicy zobaczy ukraińską flagę albo dowie się, że są to osoby z Ukrainy, to od razu nawiązuje się między nimi inna relacja, nie tyle współczucia, co solidarności, zapewnienia wsparcia, zrozumienia ciężkiej sytuacji, ale też radości wspólnego uczestnictwa w ŚDM – podkreślił duchowny.
Ks. Leszek Kryża TChr zwrócił uwagę, że młodzi ludzie mówią głośno, czego oczekują.
– Szukają akceptacji i wzajemnych relacji, komunikacji, bo dzisiejszy świat dzięki pożytecznym też mediom, oddalił personalnie od siebie ludzi. Widzę, że oni, gdy nie ma zasięgu albo komórka się rozładuje i trzeba zacząć rozmawiać, rozmawiają ze sobą, ale oni chyba muszą się tego na nowo nauczyć (…). Jestem tutaj z trzydziestoosobową grupą, która jest bardzo ciekawą mieszanką (Ukraina, Białoruś, Grecja, Rumienia i jeszcze kilka innych egzotycznych krajów włącznie z Paragwajem) i oni są ze sobą nawzajem – razem nocują, chodzą, modlą się – i to ich absolutnie buduje, i to sprawia, że oni muszą się sprężyć, żeby ze sobą po prostu rozmawiać, a to jest bardzo cenna lekcja w tych czasach – zaznaczył Leszek Kryża TChr.
radiomaryja.pl