fot. PAP/Maciej Kulczyński

Ks. kan. Aleksander Trojan z Lądka-Zdroju: Zaczynamy myśleć trochę bardziej pozytywnie, bo włączyła się różnoraka pomoc

Teraz zaczynamy myśleć trochę bardziej pozytywnie, bo włączyła się różnoraka pomoc. W większości mamy już rzeczy doraźne, jak woda, chleb, konserwy, rzeczy do pierwszej pomocy, ale przydałaby się jakaś pomoc trwała, bo ludzie nie mają gdzie zamieszkać – mówił w czwartkowym „Polskim punkcie widzenia” na antenie TV Trwam ks. kan. Aleksander Trojan, proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Lądku-Zdroju – jednym z miast najbardziej dotkniętym skutkami powodzi.

Na południu Polski doszło do katastrofalnej powodzi. Wiele miast i wsi zostało zdewastowanych przez żywioł. Było tak m.in. w Lądku-Zdroju. Woda – podobnie jak w innych miejscowościach – zniszczyła domy i majątki wielu mieszkańców, a także wdarła się do tamtejszego barokowego kościoła pw. Narodzenia NMP oraz zalała budynki parafialne: całą plebanię, jadalnię, kuchnię i kotłownię. [czytaj więcej]

Ks. kan. Aleksander Trojan przyznał, iż zniszczenia są tak wielkie, że trudno je opanować.

– Teraz zaczynamy myśleć trochę bardziej pozytywnie, bo włączyła się różnoraka pomoc. Dzisiaj np. mieliśmy przedstawicieli Caritas z Poznania, którzy przywieźli nam sprzęt potrzebny do tego, żeby uruchomić telefonię komórkową (…) i możemy już dzwonić (bo wcześniej nie było zasięgu), żeby zdobyć jakieś informacje, co się dzieje. Przywieźli też żywność i wodę, tego nam nie brakuje. W mieście są punkty, gdzie ludzie przychodzą na zupę, biorą sobie wodę, różne rzeczy – mówił proboszcz parafii Narodzenia NMP w Lądku-Zdroju.

Los wielu osób jest jednak wciąż niepewny. Powodzianom brakuje stabilizacji.

– W większości mamy już rzeczy doraźne, jak woda, chleb, konserwy, rzeczy do pierwszej pomocy, ale przydałaby się jakaś pomoc trwała, bo ludzie nie mają gdzie zamieszkać. Np. taka pani, która pracuje na plebanii, straciła całkowicie dom. Wzięliśmy ją na plebanię, na drugie piętro. Jest załamana, bo nie wie, co robić, co będzie dalej – podkreślił duchowny.

Mieszkańcy Lądka-Zdroju nie czekają biernie na pomoc. Sami angażują się w przywracanie warunków do życia w swoim mieście. Pomagają m.in. w sprzątaniu błota, gruzu i śmieci naniesionych przez wodę, a także przynoszą posiłki żołnierzom usuwającym skutki powodzi.

Niemniej istotna jest posługa duchowa, jakiej udzielają miejscowi kapłani. Choć kościół parafialny nie nadaje się do użytku ze względu na zniszczenia posadzki zagrażające życiu i zdrowiu, to Eucharystia sprawowana jest w Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych, mieszczącym się na terenie tamtejszego uzdrowiska.

Parafia Narodzenia NMP, choć sama mocno ucierpiała, stała się niejako centrum dystrybucji pomocy – szczególnie tej organizowanej przez Caritas.

– Nawiązaliśmy kontakt z Caritas diecezji świdnickiej, a także z Caritas z Poznania, z których dzisiaj przywieziono bardzo dużo dobrych rzeczy, pomocnych urządzeń: dmuchaw do suszenia ścian, generatorów. To będzie najbardziej potrzebne, kiedy już się wyrzuci wszystko z domów. (…) Pomoc jest bardzo duża, jeśli chodzi o organizacje charytatywne – zwłaszcza Caritas.

Nieco gorzej wygląda sprawa pomocy ze strony organów państwowych czy samorządowych.

Odbudowa Lądka-Zdroju po powodzi może potrwać nawet kilka lat.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl