fot. pixabay.com

Kryzys zbożowy

Komisja Europejska zgodziła się rozszerzyć swoją propozycję w sprawie zakazu importu produktów rolnych z Ukrainy o olej słonecznikowy. Wtorkowe negocjacje z Brukselą kontynuował minister rolnictwa, Robert Telus. Rząd musi też zabiegać o wyeksportowanie milionów ton zboża i bierze pod uwagę współpracę z zagranicznymi portami.

Polska utrzymuje zakaz importów produktów rolnych z Ukrainy. Zgodziła się na powrót do tranzytu, ale odbywa się on na specjalnych warunkach. Transporty są konwojowane i plombowane. Kontrolowana jest każda partia produktów – mówił wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, Rafał Romanowski.

– Jeżeli będziemy mieli stuprocentową pewność, że system plombowania elektronicznego i nadzoru będzie skuteczny, wtedy być może będziemy negocjować ze stroną ukraińską system kontroli na podstawie oceny ryzyka – dodał.

Polska podtrzymuje, że zobowiązanie ze strony Komisji Europejskiej dotyczące tak zwanych korytarzy solidarnościowych nie zadziałało. W ten sposób Warszawa uzasadnia swoje decyzje o reakcji jednostronnej. Powstała koalicja pięciu państw, w której znalazły się także Węgry, Bułgaria, Rumunia i Słowacja.

We wtorek w tym gronie negocjacje prowadził szef resortu rolnictwa, Robert Telus, który przebywał w Luksemburgu.

Utrzymujemy jedność – zaznaczył polityk.

Nieformalna koalicja państw przyfrontowych naciska na rozszerzenie listy produktów objętych zakazem importu z Ukrainy. Na pewno objęte zostaną nim pszenica, kukurydza, rzepak, nasiona słonecznika i olej słonecznikowy.

– Chcemy, żeby to były – oprócz tych pięciu – mąka, miód, cukier, owoce miękkie, mówimy o owocach zamrożonych w chłodniach, jaja, mięso, szczególnie drób, mleko i produkty mleczne oraz sok jabłkowy, koncentrat jabłkowy – podkreślił Robert Telus.

Spornym elementem pozostaje termin. Węgry głośno podnoszą, że chcą przekonać Brukselę, by zakaz importu został utrzymany do końca roku.

„Dzięki temu rolnicy będą mogli zebrać i przechować nowe plony” – powiedział  Istvan Nagy, minister rolnictwa Węgier.

Na Komisję Europejską naciskają też izby rolnicze z państw Grupy Wyszehradzkiej. Chcą przywrócenia unijnych ceł na zboże z Ukrainy, ale wpływy – w ich ocenie – powinny trafić jako pomoc do ukraińskich rolników. Jednocześnie rolnicy zagrozili protestami w Brukseli i uznali unijną propozycję pomocy za niewystarczającą. Na razie to propozycja 100 mln euro dla pięciu krajów.

– Wiemy o tym, że nasi rolnicy ponieśli dużo większe straty – wskazał polski minister rolnictwa i rozwoju wsi.

Polska chce rozwiązań systemowych, który nie tylko będzie reakcją na problem, jaki wystąpił obecnie, ale też pozwoli szybko zareagować na podobny kryzys w przyszłości. Jednocześnie wciąż z rynku rząd musi zdjąć miliony ton zboża, aby opróżnić magazyny przed nowym sezonem. Jest już decyzja, by we wszystkie działania włączyć port w Kołobrzegu. Pytanie, czy do eksportu wykorzystane zostaną też porty zagraniczne.

– Właśnie z Kłajpedą była podnoszona również ta kwestia, ale także z innymi portami, choćby w Niemczech – zaznaczył Rafał Romanowski.

Według resortu rolnictwa nie ma problemu ze zbytem na polskie zboże. Pozostaje za to pytanie o logistykę, tak by była ona, jak najsprawniejsza.

TV Trwam News

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl