Krwawa rzeź w Syrii
300 osób – głownie kobiety i dzieci to bilans ostatniej rzezi w Darajji w Syrii.
Siły wierne dyktatorowi Baszarowi al-Asadowi zamordowały mieszkańców miasta na przedmieściach Damaszku.
Miejscowość odbito z rąk powstańców po ostrzale artyleryjskim bombardowaniu. Żołnierze po przejęciu miasta wyciągali mieszkańców z domów i rozstrzeliwali.
W trwającej półtora roku wojnie domowej w Syrii zginęło ponad 24 tys. ludzi.
Świat obserwuje, wygłasza dumne hasła o szerzeniu pokoju jednak nic nie robi by zaprzestać rozlewowi krwi niewinnych ludzi.
Co musi się stać aby siły międzynarodowe zaczęły działać ? – pyta prof. Bessam Aouil, Syryjczyk, wykładowca Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego.
To jest po prostu skandaliczne, że świat nie reaguje. Świat patrzy na to, obserwuje i widocznie nie zależy mu na powstrzymaniu tego morderczego reżimu. Świat chyba czeka, aż ten reżim nas wszystkich zabije, albo wydarzy się coś bardzo dużego i dopiero sumienie ruszy ten Świat – powiedział Aouil.Obserwujemy odwrotne zjawisko. Powstańców traktuje się jako „ zło konieczne”, a przecież oni są tam po to by ratować i pomagać mieszkańcom obleganych miast.
Siły rządowe są bezwzględne nawet wobec kobiet i dzieci.
„Jest to niebywałe, jest to nie do zrozumienia, że Świat po prostu na to patrzy i nic nie robi. Mamy tutaj dzieci, mamy bezbronnych cywilów- dodaje Aouil.
Wypowiedź Bessama Aouil’a
RIRM