Kongres programowy PiS – na przełomie czerwca i lipca
Kongres programowy Prawa i Sprawiedliwości odbędzie się na przełomie czerwca i lipca na Śląsku. Partia chce zaprezentować program, będący alternatywą dla obecnych rządów – zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński potwierdził ponadto, że w przypadku zmiany sytuacji w Sejmie, PiS może ponowić swój wniosek o konstruktywne wotum nieufności, a kandydatem na szefa rządu niezmienne będzie prof. Piotr Gliński.
„Widzimy przesłanki do tego, żeby w pewnym momencie ponowić ten wniosek. W tej chwili profesor Gliński będzie pracował w inny sposób, ale w tym samym kierunku – dla konstruowania tej alternatywy” – powiedział prezes PiS.Lider PiS przyjechał w poniedziałek do Rybnika, by wesprzeć ubiegającego się o mandat senatora w tym okręgu posła PiS Bolesława Piechę; startuje on w wyborach uzupełniających ogłoszonych po śmierci senatora PO Antoniego Motyczki.
Mówiąc o zaplanowanym na początek lata kongresie programowym, prezes PiS wyjaśnił, że odbędzie się on na Śląsku z tego samego powodu, dla którego władze i parlamentarzyści tej partii mocno zaangażowali się obecnie w poparcie dla Piechy.
„Chcemy wyraźnie powiedzieć, że jeśli Polska ma się zacząć rozwijać w sposób właściwy, to trzeba odbudowywać ośrodki przemysłowe, a skoro tak, to znaczy, że trzeba odbudować Śląsk” – akcentował Jarosław Kaczyński. „Jeżeli trzeba odbudować Śląsk, to siły, które chcą to uczynić, muszą dać jakiś sygnał. Śląsk musi wiedzieć o tym, że tak jest, że to my mamy koncepcję, by także w wewnętrznej polityce nie płynąć z głównym nurtem, ale po prostu działać. Stąd kandydowanie posła Piechy i umieszczenie tutaj naszego kongresu” – dodał lider PiS.Zapowiedział, że z pewnością politycy PiS przyjadą do Katowic, gdzie odbywać się będą towarzyszące kongresowi sesje, panele itp., jednak nie jest jeszcze przesądzone, w jakim mieście odbędzie się sam kongres – na razie działacze PiS szukają w regionie odpowiedniej sali. „Spodek (hala w Katowicach) to dla nas za dużo i za drogo” – powiedział prezes.
Kongres ma mieć charakter programowy, nie są planowane zmiany we władzach partii ani specjalni goście. Nie ma też projektu zmian w statucie, choć Kaczyński nie wykluczył, że taki temat może się pojawić.
„Jeżeli będzie taki wniosek, to jest to możliwe, ale ja w tej chwili takiego wniosku nie składam. Być może przyjdzie czas na zastanowienie się nad tym, bo statut na pewno nie jest doskonały” – powiedział Jarosław Kaczyński. „ Główne przesłanie programowe kongresu jest takie, że w Polsce jest alternatywa. Konstruowaniu tej alternatywy służy m.in. zespół pracujący z prof. Glińskim, o którym pewnie niedługo opinia publiczna będzie więcej słyszeć, a także trwająca konferencja Polska – Wielki Projekt” – zaznaczył lider PiS.Finałem kongresu ma być prezentacja programu partii.
Prezes PiS zapewnił, że jeżeli jego partia będzie składać w Sejmie kolejne wnioski o konstruktywne wotum nieufności, kandydatem partii na nowego premiera będzie nadal prof. Piotr Gliński.
„Prof. Gliński tutaj jest niepodważalnym kandydatem, natomiast oczywiście musimy zobaczyć, że coś się w Sejmie zmienia. Możemy powiedzieć, że rozpoznanie bojem nastąpiło; pokazało, że ten front jest na razie dosyć zwarty, ale zmienność sytuacji jest w tej chwili bardzo mocna” – zauważył lider PiS.Jego zdaniem by PiS złożyło kolejny wniosek o konstruktywne wotum nieufności, „musi pojawić się szansa na zmianę przynajmniej charakteru tego głosowania; szansa na to, żeby to był przynajmniej jakiś wyraźny krok do przodu. Ale zobaczymy, może nawet szansa na zmianę rządu. Ja sądzę, że różne rzeczy mogą się tutaj zdarzyć” – ocenił.
Pytany o projekt Europa Plus, którego współtwórcą jest Janusz Palikot, Kaczyński ocenił, iż „nie widzi żadnego waloru” w tym, by na polskiej scenie politycznej działali politycy tacy jak Palikot.
„Absolutnie się z tego nie cieszę, uważam, że tutaj stało się bardzo wiele złego” – powiedział prezes PiS, nawiązując do nowej inicjatywy z udziałem Palikota.
Kaczyński nie uważa też, aby dzięki powstaniu Europy Plus, PiS mogło zyskiwać w sondażach.
„Zawsze do sondaży podchodziłem spokojnie. Kilka miesięcy temu mówiłem, że po stratach związanych ze sprawą trotylu i operacją medialną przeciwko nam, my to nadrobimy – i właśnie nadrobiliśmy” – powiedział lider PiS, komentując ostatni sondaż, który przyniósł wzrost poparcia dla PiS.Wskazał, że „tak naprawdę decydują wybory, a nie sondaże”. „Z sondażami bywa bardzo różnie. Gdybym chciał kierować się sondażami, już dawno by mnie nie było w polityce” – podsumował prezes.
PAP/RIRM