Komisja transportu PE poparła przepisy dot. przewoźników, tzw. pakiet mobilności
Komisja transportu Parlamentu Europejskiego poparła kontrowersyjne przepisy dotyczące przewoźników drogowych, tzw. pakiet mobilności. Nie uwzględniono sprzeciwu kilku państw wobec przepisu dotyczącego m.in. objęcia zasadami delegowania pracowników kierowców w transporcie międzynarodowym.
Kraje Europy Środkowo-Wschodniej uważają, że to próba wypychania ich firm transportowych z zachodnioeuropejskich rynków i forma protekcjonizmu gospodarczego. Bruksela broni regulacji i twierdzi, że chce, by kierowcy mieli równe warunki pracy w UE.
Od kilku lat Polska i m.in. Węgry wskazują na niszczący transport – wpływ regulacji forsowanych przede wszystkim przez władze Austrii, Francji i Niemiec – powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Tym krajom chodzi o uderzenie w firmy transportowe, które stanowią dla nich konkurencję – dodał szef resortu infrastruktury.
– Polacy zdobyli – nie tylko polscy przedsiębiorcy, ale także przedsiębiorcy państw podobnie myślących takich jak: Litwa, Słowacja, Węgry, Bułgaria, Rumunia – określoną pozycję w gospodarce Unii Europejskiej w transporcie rzeczy. Ci, którzy forsują pakiet mobilności, chcą nas po prostu z tej pozycji usunąć wprowadzając przepisy protekcjonistyczne. Przepisy, które wspierają ich własne firmy. Miała być wolność usług, przepływu towarów, a jest protekcjonizm i działania, które będą niszczyły nasze firmy transportowe. O tym mówimy wyraźnie i walczymy do ostatniego momentu na forum Unii Europejskiej – wskazał min. Andrzej Adamczyk.
W marcu Polska, Bułgaria, Cypr, Węgry, Malta, Łotwa, Litwa i Rumunia zwróciły się do chorwackiej prezydencji, szefa PE i przewodniczącej KE o zawieszenie prac nad pakietem. Uzasadniano, że pandemia dodatkowo bardzo wpłynie na sektor transportu drogowego. Prace w Brukseli jednak nie zostały wstrzymane. W lipcu nad nowy przepisami ma głosować PE na sesji plenarnej.
RIRM