KO i Lewica chcą delegalizacji Marszu Niepodległości. To przejaw wrogości wobec idei patriotycznej i katolickiej – podkreślają organizatorzy wydarzenia
Koalicja Obywatelska i Lewica chcą delegalizacji Marszu Niepodległości. Organizatorzy wydarzenia podkreślają w odpowiedzi, że to kolejny przejaw wrogości wobec idei patriotycznej i katolickiej. O tym, co działo się na Marszu, wciąż jest głośno. Kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości chce wyjaśnić wątpliwości, a tych jest sporo. Sami politycy obozu władzy mówią, że postawa funkcjonariuszy przypominała to, co działo się w czasach Platformy.
Kolumna samochodów w biało-czerwonych barwach miała przejechać ulicami Warszawy, by uczcić Święto Niepodległości. Tak się nie stało. Policja twierdzi, że z winy organizatorów.
„Setki osób przyjechały pociągami i autokarami na zaproszenie organizatorów. Osoby te poruszały się później pieszo” – oznajmił nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Organizatorzy Marszu odbijają piłeczkę i winą za dużą liczbę pieszych obarczają policję.
– Mieliśmy do czynienia od pierwszych chwil z zablokowaniem zorganizowanego przejazdu, ze zmuszeniem tysięcy ludzi do tego, żeby wysiadali z pojazdów – powiedział Robert Winnicki, poseł Konfederacji.
W trakcie Marszu Niepodległości doszło do starć z policją. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, jak chuligani rzucają racami w kierunku policjantów. Filmy opublikowała sama policja.
Wczoraj w kilku miejscach było niezwykle gorąco. Niestety jest to fakt. Policjanci w okolicach Ronda de Gaulle’a zostali zaatakowani https://t.co/B0tjK4Fd5v. racami. Dosłownie walczyli w ogniu. Chuligani atakujący policjantów w zdecydowanej większości to pseudokibice. pic.twitter.com/uVRufdq7js
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 12, 2020
Organizatorzy Marszu odpowiadają, że policjanci sami prowokowali zamieszki. Odcinają się od chuligańskich wybryków. Chcą znalezienia winnego podpalenia mieszkania. Przekonują też, że w tłumie osób manifestujących swój patriotyzm pojawili się tzw. tajniacy. Publikują nagrania.
Banda policyjnych prowokatorów, przebranych za uczestników MN przepuszczana jest przez kordon policji. Słychać krzyki „PRZEJŚCIE”. Następnie atakują przechodniów pałkami teleskopowymi. pic.twitter.com/JpSU7vhLGF
— Tomasz Kalinowski (@kalinowski__) November 13, 2020
Na skutek zamieszek ucierpiało 35 policjantów. Ciężko ranni byli też uczestnicy Marszu. Organizatorzy twierdzą, że policja celowała w oczy z broni gładkolufowej. W czwartek do wydarzeń z Marszu odniosło się kierownictwo PiS. Politycy obozu władzy chcą wyjaśnić wszystkie wątpliwości.
„Jeśli okaże się, że wynikały one także z błędów popełnionych przez organy porządku publicznego, odpowiedzialni zostaną potraktowani zgodnie z prawem” – oświadczyło Prawo i Sprawiedliwość.
W odpowiedzi na działania podejmowane przez policję Konfederacja zażądała dymisji.
– Żądamy dymisji osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w Polsce, a właściwie za sprowadzenie niebezpieczeństwa na Polaków, Mariusza Kamińskiego i Jarosława Kaczyńskiego – wskazał Robert Winnicki.
Koalicja Obywatelska żąda z kolei surowego potraktowania organizatorów Marszu.
– Złożymy wniosek do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry o to, aby wystąpił do sądu o delegalizację Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości” oraz ONR – zapowiedział Marcin Kierwiński, poseł KO.
Prezes Stowarzyszenia odpowiedział, że to wrogość do idei patriotycznej i katolickiej kieruje politykami Koalicji Obywatelskiej. Prowokację, za którą stał Bartłomiej Sienkiewicz, polityk Platformy, przypomniała Anna Maria Siarkowska, poseł PiS.
– Pamiętamy słynną budkę strażniczą pod ambasadą rosyjską, która – jak się okazuje – została podpalona przez samych policjantów – wspominała Anna Maria Siarkowska.
To, co wydarzyło się teraz na Marszu, nawiązuje do tego wszystkiego, co na patriotycznej manifestacji działo się przed 2015 rokiem. Nagrania pokazują, że policja pałowała przypadkowe osoby.
Ścieżka zdrowia dla dziennikarzy, reporterów i zwykłych uczestników Marszu Niepodległości. To jest to "profesjonalne zachowanie policji"? Komendant Główny do dymisji! pic.twitter.com/1JFfiRDy0t
— Robert Bąkiewicz (@RBakiewicz) November 13, 2020
– Muszą zostać podjęte działania wobec dowódców policyjnych – zarówno dowodzących operacją, jak i tych na najwyższych szczeblach – zaznaczyła Anna Maria Siarkowska.
Organizatorzy Marszu Niepodległości próbowali uniknąć eskalacji wydarzeń.
Oczywiście tego nikt nie pokaże tylko wolą uderzać w @RBakiewicz pic.twitter.com/ZitAnRIcus
— Życie Stolicy – Warszawa i nie tylko! (@ZStolicy) November 11, 2020
W tle nagrania widać podpalone mieszkanie. W sieci przypomniano inne materiały, które pokazują, w jaki sposób do eskalowania napięcia dążyli organizatorzy Strajku Kobiet.
Cywilizacyjna różnica (o ile w przypadku Lempart można w ogóle mówić o "cywilizacji") pomiędzy organizatorką #StrajkKobiet @martalempart a liderem #MarszNiepodległości @RBakiewicz.
Media z tej pierwszej robią kulturalną liderkę opozycji a z tego drugiego "nazistę", "zadymiarza". pic.twitter.com/YuoNQOdL9G
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) November 12, 2020
Wtedy politycy Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, którzy dziś chcą delegalizacji Marszu Niepodległości, wspierali wulgarne protesty, pełne agresji także wobec osób wierzących.
TV Trwam News