Kanada za tzw. wspomaganiem samobójstwa
Kanada legalizuje tzw. wspomagane samobójstwa. Ustawę w tej sprawie przyjął w piątek Senat, a podpisana została przez gubernatora generalnego. Prawo do tzw. wspomaganego samobójstwa będzie przysługiwać tylko osobom świadomym swoich decyzji, cierpiącym „nie do zniesienia” i tak chorym, że ich śmierć może nastąpić w „przewidywalnej przyszłości”.
Nie przeszły senackie poprawki, które poszerzały krąg osób uprawnionych do uzyskania pomocy medycznej w eutanazji.
Ks. prof. dr. hab. Paweł Bortkiewicz, bioetyk, podkreśla, że kluczową sprawą z punktu widzenia racjonalnego jest pojęcie świadomości i samostanowienia.
– Wiemy doskonale, że każdy czyn ludzki powinien być świadomy i dobrowolny, ale wiemy jednocześnie, że świadomość jest bardzo często naruszana przez rozliczne przeszkody, które ją ograniczają. W przypadku ekstremalnego bólu, cierpienia, perspektywy przewidywalnej śmierci, oczywiście ten stan świadomości, podobnie jak stan dobrowolności, jest radykalnie ograniczony. On nie może w takim wypadku stanowić żadnej racjonalnej podstawy do działania. Abstrahuję tutaj nawet od wymiaru świętości życia, nienaruszalnej wartości życia, ale chcę zwrócić uwagę na to, że opieranie się w tym przypadku na podstawie świadomości i dobrowolności człowieka jest po prostu totalnym nieporozumieniem – mówi ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz.
Tempo prac parlamentu było związane z orzeczeniem Sądu Najwyższego Kanady z ub.r., który orzekł wówczas, że prawo zakazujące udzielania pomocy w samobójstwie śmiertelnie chorym jest niekonstytucyjne. Przedstawiciele kanadyjskiego rządu zapowiedzieli prace nad modyfikacjami nowego prawa.
RIRM