Jesteście bardzo potrzebni

Z JEm. ks. kard. Zenonem Grocholewskim, prefektem watykańskiej Kongregacji Wychowania Katolickiego, rozmawia Katarzyna Cegielska

Księże Kardynale, spotykamy się w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu przy okazji Międzynarodowego Kongresu „Katolicy i prawo: szanse i zagrożenia”. Dlaczego zagadnienie prawodawstwa jest ważne dla katolików?

– Prawa były ważne od samego początku istnienia Kościoła, kiedy to imperatorzy rzymscy uważali się praktycznie za bogów. To, co postanowili jako prawo – było „prawdą”, „dobrem”. I właściwie tylko Kościół przeciwstawiał się takiemu prawu i mówił, że jest ono niesprawiedliwe, że trzeba bardziej słuchać – jak powiedział św. Piotr – Pana Boga niż ludzi. To właśnie chrześcijaństwo było bardzo wrażliwe na prawo, na prawo sprawiedliwe i niesprawiedliwe. W całej historii Kościoła to się przewija. Bardzo się cieszę, że w WSKSiM podjęto problematykę prawa. Prawo może być wielką pomocą dla ludzi, ale może być też przeszkodą, może być narzędziem manipulacji ludźmi. Myślę, że refleksja nad prawem jest zawsze potrzebna, i cieszę się, że odbył się ten kongres.

30 listopada Radio Maryja będzie obchodzić 22. rocznicę powstania. Jak Ksiądz Kardynał postrzega toruńską rozgłośnię na tle innych mediów?

– Radio Maryja, Telewizję Trwam postrzegam jak najbardziej pozytywnie i bardzo się z nich cieszę. W naszej polskiej rzeczywistości dzieła te są bardzo potrzebne. Inaczej bylibyśmy bardziej ubodzy. Radio Maryja, Telewizja Trwam informują nas o tym, o czym inni nie mówią. Jest wielka potrzeba, by usłyszeć ten głos, inny głos innej strony, a nie tylko bombardowanie z jednego źródła, które nie zawsze wyraża troskę o to, by przekazać prawdę w całym kontekście. Nawet kiedy mówi się prawdę, czasem jest to paradoksalnie kłamstwem, ponieważ nie pokazuje się kontekstu. Mogę wskazywać na jakiś obraz, powiedzmy „Straż nocną” Rembrandta, i pokazywać jakiś malutki jego fragment, który został pobrudzony przez muchy. Gdy będę wciąż o tym opowiadał, a nie powiem o całości – jest to nieprawda. Pokazuję prawdę, pokazując ten wycinek, ale jednak jest to nieprawda, bo nie pokazuję całości. Patrząc na historię Kościoła od samego początku, jeśli wtedy byliby dziennikarze, prawdopodobnie mówiliby cały dzień o Judaszu, że jest zdrajcą i że przez niego wszystko zostało zniszczone. Ale to nie jest prawda, bo inni apostołowie podbili świat dla Chrystusa. Judasz poszedł w zapomnienie, a nauka Chrystusa rozpowszechniła się po całym świecie.

Dzisiaj media ukazują Kościół w złym świetle.

– Nie jest prawdą to, co starają się nam przekazać media, że Kościół upada. Kościół rośnie. Rośnie liczba katolików. Proporcjonalnie jest dużo większy wzrost liczby katolików od wzrostu liczby ludności. Byłem niedawno w Korei. Proszę sobie wyobrazić, tam co roku około 100 tys. dorosłych ludzi przyjmuje chrzest po 18 miesiącach przygotowania. 50 lat temu był tam ledwie 1 proc. katolików, dzisiaj 10 procent. Mamy tam wspaniałe uniwersytety, szpitale, które są popierane także przez niekatolików, niechrześcijan, bo oni widzą dobro, jakie się tam dokonuje. Jestem dumny z Kościoła, z naszych uczelni, szpitali, szkół katolickich rozsianych po całym świecie. To bardzo przykre, że Polaków karmi się jakimiś pesymistycznymi obrazami. Kościół robi bardzo dużo. Dlaczego nie pokazuje się tych misjonarzy, którzy pracują w trudnych warunkach? Sam widziałem pracę zakonników w slumsach w Nairobi, w potwornych warunkach. Gdyby ci zakonnicy nie prowadzili szkoły, żadne z tamtejszych dzieci nie miałoby wykształcenia. Czemu nie pokazuje się tych setek tysięcy prześladowanych i mordowanych dzisiaj chrześcijan? To jest coś więcej niż jakiś jeden kazus. Dlatego uważam, że Radio Maryja i Telewizja Trwam są ogromnie ważne, by ten obraz nie był tylko jednostronny i cząstkowy, lecz by był zakrojony w szerszej perspektywie.

Czego Ksiądz Kardynał życzy Radiu Maryja?

– Jestem pełen życzeń dla całego waszego Centrum. Chciałbym, żeby się rozwijało, chciałbym, żeby uczelnia rosła i stała się kiedyś uniwersytetem. W naszym katolickim kraju potrzeba nam prawdziwych katolickich centrów.

Dziękuję za rozmowę.

drukuj