Janusz Lewandowski proponuje debatę Beacie Szydło

Europoseł Platformy Obywatelskiej Janusz Lewandowski zaprosił kandydatkę Prawa i Sprawiedliwości na premiera Beatę Szydło do rozmowy o programach gospodarczych. Debata miałaby dotyczyć propozycji zaprezentowanych w sobotę na konwencjach obu partii.

Problem jednak w tym, że o ile Prawo i Sprawiedliwość mówiło o przygotowanych już projektach, to Platforma Obywatelska po ośmiu latach rządów rzuciła jedynie kolejne obietnice.

Rzecznik kampanii wyborczej PiS-u poseł Marcin Mastalerek mówi, że propozycja debat ma przykryć nieudaną konwencję PO.

– Te propozycje PO zostały skrytykowane nawet przez zwolenników Platformy – mówię tu o likwidacji składki na ZUS i składki zdrowotnej, dlatego propozycja debat ma przykryć nieudaną konwencję PO. To jest czysto wyborcza gra. Po drugie, ja nie wiedziałem, że pani Kopacz nie jest już kandydatką PO na premiera i że zastąpił ją pan Janusz Lewandowski. Bo jeżeli Janusz Lewandowski wyzywa na debatę Beatę Szydło, która jest kandydatką PiS-u na premiera, to albo pan Lewandowski bardzo chce być kandydatem na premiera Platformy, albo w PO są już jakieś decyzje, że to nie pani premier Kopacz jest kandydatką na premiera – zwraca uwagę Marcin Mastalerek.

PiS ma gotowe ustawy, m.in. wprowadzające 15-proc. stawkę CIT dla małych firm, wprowadzające podatek bankowy i podatek od hipermarketów, oraz program 500+ dla rodzin. Dziś przedstawi gotowe ustawy dot. utworzenia 1mln 200 tys. nowych miejsc pracy.

PO zaproponowała natomiast wprowadzenie m.in. podatku od dochodów osobistych. Mają się w nim zawierać zarówno składki PIT, jak i składki na ubezpieczenia zdrowotne, emerytalne, wypadkowe.

Skala podatkowa wyniosłaby od 10 proc. do 39,5 proc. w zależności od dochodów. Zmiany, które według szacunków PO kosztują 10 mld zł, miałyby wejść w życie w 2018 r.

Dr Marian Szołucha, ekonomista z Forum dla Wolności i Rozwoju, podkreśla, że dopóki nie poznamy dokładnego algorytmu, nie można poważnie traktować propozycji PO.

– Ciągle zbyt wiele jest pytań, a zdecydowanie za mało odpowiedzi. Pytań otwartych jest całe mnóstwo, choćby w odniesieniu do kształtu przyszłorocznego budżetu, którego wstępny zarys rząd przyjął w ubiegły poniedziałek, a który o tych reformach w ogóle nie wspomina. Wygląda więc na to, że komuś w ostatniej chwili przyszedł do głowy pomysł likwidacji składek na NFZ i ZUS, a „autorytetem” Janusza Lewandowskiego autor tych koncepcji chciał się tylko podeprzeć podczas sobotniej konwencji wyborczej Platformy Obywatelskiej – ocenia ekonomista.

PO, zamiast przedstawić szczegóły i wyliczenia, wysuwa jednak propozycję debat. Oprócz debaty Lewandowski-Szydło partia rządząca chce rozmowy Tomasza Siemoniaka i Antoniego Macierewicza nt. spraw bezpieczeństwa.

RIRM