J. Mirończuk: człowiek w stanie wegetatywnym słyszy, czuje i widzi

Jeżeli przestaniemy myśleć, że człowiek znajdujący się w stanie wegetatywnym słyszy, czuje i widzi, to już go uśmierciliśmy – podkreśliła Janina Mirończuk we wtorkowych „Rozmowach niedokończonych” na antenie TV Trwam. Prezes Fundacji „Światło” ukazała, jak ważna jest praca nad ludźmi pozostającymi w tzw. śpiączce.

Do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego Fundacji „Światło” w Toruniu wielu pacjentów przyjeżdżało z diagnozą, że nie można już nic więcej zrobić, by przywrócić ich świadomość. Modliłam się, by Pan Bóg dał nam chociaż jedno wybudzenie po kilku latach – mówiła Prezes. Dziś Fundacja ma na swoim koncie 50 wybudzonych ze śpiączki pacjentów.

Janina Mirończuk w rozmowie z o. Benedyktem Cisoniem CSsR zwróciła uwagę, że jeżeli spojrzymy na problem świadomości jako na wartość ludzkiego życia, to – dopóki człowiek żyje – jego życie jest najcenniejsze.

– Osoby z zewnątrz mogą mówić, że to są ludzie bez świadomości. Nasz zakład jest dowodem na to, że do człowieka trzeba podchodzić inaczej. (…). 50 osób wybudzonych, które są świadome miejsca i czasu, egzystują w swoich rodzinach i społeczeństwie, jest dowodem na to, że zmieniają się ich stany świadomości. Zdecydowana większość, która pozostawała w stanie wegetatywnym, wybudza się i jest w pełni świadoma (…). Wszyscy uważamy [zespół Fundacji Światło – red.], że pacjent słyszy, czuje, widzi, tylko nie odpowiada tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Jeżeli przestaniemy tak myśleć, to już tego człowieka uśmierciliśmy – podkreśliła Prezes Fundacji „Światło”.

Świadomość jest określana jako zdolność reagowania na bodźce wewnętrzne i zewnętrzne. Jak tłumaczyła Janina Mirończuk, jej przywracanie odbywa się za pomocą „bodźcowania” pacjenta przeszłością poprzez np. filmy i zdjęcia.

– Na początku trzeba określić stan świadomości pacjenta. Jeżeli już go określimy, to wszystkie inne działania wykonujemy indywidualnie, bo nie ma dwóch takich samych przypadków chorobowych, dwóch takich samych ludzi czy ich przeszłości. Trzeba „bodźcować” pacjenta, by przywrócić świadomość (…). Bodźcem wewnętrznym może być ból. Można uszczypać pacjenta, zobaczyć czy cofnie rękę, czy w jakiś sposób reaguje. Wiemy, że osoby, które reagują – mają czucie. Są sytuacje, gdzie mówiąc do pacjenta, widzimy, jak otwiera oczy i je zamyka. To jest początek pozawerbalnego kontaktu. Trzeba ten bodziec powtórzyć w konkretnej sytuacji i sprawdzić, czy pacjent da adekwatną odpowiedź do pytania – zaznaczyła Janina Mirończuk.

Prezes zwróciła uwagę, że wizyta w ośrodku Fundacji pokazuje, iż życie ludzkie jest najważniejsze. Nie ma osoby, która przechodząc przez nasz zakład, nie przewartościowuje swojego życia – zapewniła.

– Jeżeli ktoś w to wątpi, to zapraszam do naszego zakładu. Często dla rodziny, czy nawet całego społeczeństwa, osoba, która leży na łóżku i znajduje się w stanie śpiączki, więcej zrobi, niż jak wcześniej była aktywna w życiu społecznym (…). Rodziny przewartościowują swoje życie, tak jakby ten chory człowiek mówił im: „nie ważne, czym do tej pory się zajmowaliśmy, zwróćcie uwagę na to, co jest najważniejsze w waszym życiu” – podkreśliła Janina Mirończuk.

Całość programu:

RIRM

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl