Irak: protest przed ambasadą USA w Bagdadzie
Setki demonstrantów i bojowników milicji zebrały się we wtorek przed główną bramą ambasady USA w Bagdadzie; usiłowały wedrzeć się do budynku – informuje agencja AP.
Protestujący rozbijali kamery monitoringu i rzucali butelkami z wodą w kierunku ambasady. Powiesili też na ogrodzeniu placówki żółte flagi wspieranej przez Iran szyickiej milicji Kataib Hezbollah. Skandowali hasła wymierzone w USA, prezydenta Donalda Trumpa i Izrael.
W niedzielę Pentagon poinformował, że amerykańskie siły powietrzne przeprowadziły naloty na trzy cele w Iraku i dwa w Syrii. USA uważają, że Kataib Hezbollah stoi między innymi za piątkowym atakiem rakietowym na bazę wojskową w pobliżu miasta Kirkuk na północy Iraku. Zginął w nim cywilny pracownik amerykańskiej misji wojskowej, a sześć osób zostało rannych.
Iracki Kataib Hezbollah, działający niezależnie od libańskiej grupy Hezbollah, wchodzi w skład Ludowych Sił Mobilizacyjnych, wspieranej przez Iran koalicji szyickiej, której zadaniem jest walka z dżihadystami.
Jak podał Reuters, powołując się na źródła w irackich siłach bezpieczeństwa i w milicji Kataib Hezbollah, w atakach lotnictwa USA zginęło co najmniej 25 osób, a 55 zostało rannych.
W poniedziałek rada bezpieczeństwa krajowego Iraku oznajmiła, że po nalotach, które uznała za pogwałcenie suwerenności kraju, Bagdad będzie musiał „zrewidować relacje z USA”. Wcześniej naloty potępił szef irackiego rządu Adil Abd al-Mahdi.
PAP