Incydent na wiecu Komorowskiego. Funkcjonariusz ucisza mężczyznę
Do skandalicznego incydentu doszło w czasie wizyty Bronisława Komorowskiego na rzeszowskiej Politechnice. Chodzi o funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, którzy w dość brutalny sposób zareagowali na głośny krzyk jednego z mężczyzn, mimo, że znajdował się w znacznej odległości od prezydenta.
Sytuacja miała miejsce podczas, gdy kandydat PO ubiegający się o reelekcję wygłaszał przemówienie.
Jak wynika z opublikowanego na portalach internetowych nagrania, mężczyzna został powalony, następnie najprawdopodobniej zaklejono mu usta taśmą. Nie wiadomo jak zakończyła się ta sytuacja, ponieważ ochroniarze kazali wyłączyć kamerę.
Rzecznik BOR Dariusz Aleksandrowicz przyznał, że interwencji dokonali funkcjonariusze Biura, jednak stwierdził, że nie doszło do kneblowania ust. Andrzej Pawlikowski, były szef BOR podkreśla, że takie zachowanie wymaga podjęcia czynności wyjaśniających.
– Muszę z przykrością stwierdzić, że oni wpisują się w niedobry scenariusz kampanii, która tak naprawdę negatywnie wpływa na wizerunek prezydenta. Jest to przykre z uwagi na to, że są to służby państwowe, więc powinny się wyróżniać apolitycznością i realizować ustawowe działania, bez względu na to która partia polityczna sprawuje władzę. Delikatnie mówiąc zachowanie funkcjonariuszy było karygodne, ponieważ funkcjonariusze przekroczyli swoje uprawnienia – powiedział Andrzej Pawlikowski.
Sprawę incydentu w Rzeszowie ma wyjaśnić policja.
RIRM