Imigranci w Słubicach zaczepiają mieszkańców
W Słubicach w województwie lubuskim doszło do pierwszych incydentów z udziałem imigrantów z obozu dla uchodźców z Frankfurtu nad Odrą.
Według wojewody Władysława Dajczaka – cytowanego przez „Dziennik Gazetę Prawną” – imigranci chodzą grupkami po 5-8 osób. Są hałaśliwi i zaczepiają mieszkańców.
Ze względu na zaniepokojenie mieszkańców, władze wzmocniły patrole policyjne. Na razie funkcjonariusze nie otrzymali zgłoszeń kryminalnych z udziałem obcokrajowców.
Zagrożenia spowodowane różnicami, m.in. kulturowymi, zawsze istnieją, ale chodzi o to, w jaki sposób sam proces przyjmowania uchodźców jest prowadzony – mówi prof. Bassam Aouil, Syryjczyk.
– W Niemczech jest totalny bałagan. Nie tylko w Niemczech, ale również w Szwecji, Danii czy innych krajach. Wydaje się, że dla Polski, Polaków, urzędników, państwowych instytucji jest to bardzo poważne wyzwanie, aby skorzystać z tamtych doświadczeń i nie kopać w tych samych dziurach. Może pojawić się jakaś zdesperowana grupa, która przechodzi, hałasuje itd. Być może to w formie buntu, protestu. Być może po prostu głośno mówią, żeby zwracać na siebie uwagę – zauważa prof. Bassam Aouil.
Według danych gazety, od listopada ub.r. funkcjonariusze wylegitymowali 18 obcokrajowców; 12 znajdowało się na terenie Polski nielegalnie. Zostali przekazani Straży Granicznej.
RIRM