Hofman musi sprostować słowa ws. SKOK-u Wołomin
Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił zażalenie posła Adama Hofmana na postanowienie warszawskiego Sądu Okręgowego.
Sąd orzekł, że polityk ma sprostować stwierdzenie, jakoby były członek władz SKOK Wołomin zasiadał w komitecie honorowym poparcia Bronisława Komorowskiego. Hofman ma też pokryć koszty procesu. Chodzi o wypowiedź polityka z 26 marca w programie „Kropka nad i” Moniki Olejnik w TVN24.
Sędzia uzasadniając decyzję powiedziała, że „była to wypowiedź w ramach kampanii wyborczej i była to forma agitacji wyborczej”.
Były rzecznik PiS nie zgadza się z tą decyzja. Wskazuje, że cały proces pozostawiał wiele do życzenia, a on sam nie miał prawa obrony.
– To, co robi Kancelaria Prezydenta jest próbą zastraszania wszystkich, którzy chcą pytać pana prezydenta o niewygodne fakty, dlatego składam apelację i czekam na termin. Przy czym mój adwokat dowiaduje się dziś w godzinach przedpołudniowych, że wczoraj bez powiadomienia mnie o tym, w trybie niejawnym, apelacja podtrzymuje wszystkie ustalenia Sądu Okręgowego i wyrok staje się prawomocny. Dowiaduję się o tym dzisiaj, to się odbywa w trybie zaocznym, niejawnym, beze mnie. Jestem tym bardzo mocno zaniepokojony. To są standardy, które nie dają stronie, w tym przypadku mnie, możliwości obrony. Takiego rozstrzygnięcia się nie spodziewałem. Traktuję je jednoznacznie – jako cenzurę i próbę kneblowania ust za strony Pałacu Prezydenckiego – powiedział poseł Adam Hofman.
Prezydent Bronisław Komorowski kilka dni temu pozwał w trybie wyborczym Adama Hofmana, który pytał o związki Komorowskiego z WSI.
Jeszcze w czasie trwania programu, prowadząca otrzymała bezpośrednio z pałacu prezydenckiego informację przeczącą tym doniesieniom.
RIRM