Hiszpania: Sąd ustali, czy parlament przyjął czy odrzucił reformę pracowniczą
Sąd w Madrycie wszczął postępowanie w celu ustalenia, czy doszło do przestępstwa informatycznego podczas czwartkowego głosowania w Kongresie Deputowanych nad promowaną przez lewicowy rząd reformą pracy – poinformowała Europa Press.
Reforma została przyjęta większością jednego głosu (175 „za” i 174 „przeciw”). W toku postępowania policja mogłaby dokonać sprawdzenia terminali i systemów komputerowych w Kongresie, by stwierdzić, czy działały sprawnie podczas głosowania. Miałaby także przejąć komputer, z którego głosował zdalnie deputowany Partii Ludowej (PP) – podaje dziennik „La Razon” w piątek.
Centroprawicowa PP głosowała przeciwko reformie, z wyjątkiem jednego deputowanego, Alberta Casero, którego głos został zarejestrowany jako opowiadający się za przyjęciem nowego prawa. Casero poinformował, że ze względu na chorobę głosował zdalnie, ale w wyniku „problemów natury technicznej” wystąpił błąd, którego nie umie wyjaśnić. Deputowany zapewnił, że głosował przeciwko, ale w sprawozdaniu sporządzonym przez niższą izbę parlamentu wskazano, że głosował „za”.
Według PP, działającej od 1976 r. i utworzonej przez b. polityków frankistowskich, mogła nastąpić „awaria systemu”. Narodowa konserwatywna partia polityczna Vox twierdzi z kolei, że doszło do „poważnego ataku na suwerenność narodową i na demokrację, tj. do wykorzystania błędu informatycznego dla wygrania głosowania”.
„Reforma pracy w wydaniu tego rządu to farsa” – napisał lider Vox Santiago Abascal na Twitterze.
Zgodnie z deklaracjami Casero, próbował on ostrzec przewodniczącą parlamentu Meritxell Batet przed wystąpieniem błędu, ale ta odmówiła weryfikacji i umożliwienia mu głosowania osobiście. Zgodnie z rezolucją z 2012 r., kiedy deputowany głosuje internetowo, ale potem chce zagłosować osobiście i anulować poprzedni glos, powinna zebrać się prezydium Kongresu i podjąć decyzję w tej sprawie.
„Naruszono moje podstawowe prawo do głosowania ustanowione przez konstytucję, a zatem wynik głosowania nie wyraża woli powszechnej” – napisał Casero w piśmie do Batet po głosowaniu.
Prawicowe partie nie wykluczają wniesienia odwołania do Trybunału Konstytucyjnego.
Z kolei lewica oskarżyła PP o „kupienie” dwóch głosów Związku Ludu Nawarry (UPN), która miała głosować za reformą w zamian za obiecane przez PSOE przewodniczącemu UPN, Javierowi Esparza wycofanie wniosku o votum nieufności dla burmistrza Pampeluny Enrique Maya oraz wsparcie ratusza kwotą 27 mln euro. Wobec niewywiązania się z poparcia reformy przez UPN, te obietnice zostały wycofane – poinformował na Twitterze rzecznik socjalistów w parlamencie Nawarry, Ramon Alzorris.
„Fortel Partii Ludowej mający obalić reformę, nie powiódł się z powodu ludzkiego błędu w jego własnych szeregach, co prawica chce teraz przedstawić jako naruszenie demokracji” – napisał lewicowy „edDiario”.
PAP