Hiszpania: konflikt dyplomatyczny z Izraelem w związku z wypowiedziami władz na temat izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy
Niedawne wypowiedzi ministrów ze współrządzącej w Hiszpanii lewicowej partii Podemos, dotyczące planowanej ofensywy izraelskiej armii w Strefie Gazy, stały się przyczyną konfliktu dyplomatycznego między rządem w Madrycie i ambasadą Izraela – powiadomiły we wtorek hiszpańskie media.
Do konfliktu doszło po tym, gdy druga wicepremier i lider lewicowego bloku Sumar, Yolanda Diaz, skrytykowała „izraelski apartheid” i potępiła „każdą przemoc wobec ludności cywilnej”. Jednocześnie uwarunkowała swoje poparcie dla trzeciego rządu Pedro Sancheza od „uznania państwa palestyńskiego”.
Później minister ds. społecznych z Podemos, Ione Belarra, skrytykowała ofensywę Izraela w Strefie Gazy i opowiedziała się za zaskarżeniem premiera Izraela, Benjamina Netanjahu, do Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK).
„Rząd Netanjahu dopuszcza się zbrodni wojennych, masowych bombardowań, odcina wodę i elektryczność, nie pozwala na pomoc humanitarną” – stwierdziła.
„Potępienie ludobójstwa nie oznacza sprzymierzania się z Hamasem. Jest to obowiązek demokracji, a milczenie to współudział w terrorze” – dodała.
Minister ds. konsumenckich, Alberto Garzon, także oskarżył Izrael o nieprzestrzeganie prawa międzynarodowego.
„Gwałtowny zmasowany atak przeciwko ludności cywilnej to kara zbiorowa, która w oczywisty sposób narusza prawo międzynarodowe” – napisał na komunikatorze X.
„To, co robi rząd Izraela, to czyste barbarzyństwo. Nie ma usprawiedliwienia dla nieustannego bombardowania, pozostawiania całych społeczności bez wody i elektryczności. Tym bardziej ze strony kraju, który nazywa siebie demokratycznym, ale bezkarnie okupuje ziemie Palestyny od dziesiątków lat” – ocenił.
Ambasada Izraela w Madrycie oskarżyła w poniedziałkowym komunikacie „niektórych ministrów” rządu Hiszpanii o „sprzyjanie Hamasowi i terroryzmowi w rodzaju Państwa Islamskiego (IS)”. Określiła wypowiedzi ministrów jako „niemoralne”, „haniebne” i „wystawiające na niebezpieczeństwo wspólnoty żydowskie w Hiszpanii”. Zażądała od premiera Pedro Sancheza, aby zdecydowanie potępił stanowisko swoich sojuszników z rządu.
Minister spraw zagranicznych Hiszpanii, Jose Manuel Albares, odrzucił w komunikacie „fałszywe oskarżenia” ze strony ambasady Izraela i podkreślił, że w państwie demokratycznym ministrowie mogą wypowiadać się „swobodnie” jako przedstawiciele danej partii politycznej.
„Rząd hiszpański potępia ataki Hamasu, ale opowiada się za przestrzeganiem prawa międzynarodowego” – oznajmił.
Premier Pedro Sanchez opowiedział się za „uznaniem państwa palestyńskiego” jako „jedynego sposobu na rozwiązanie konfliktu” zgodnie ze stanowiskiem ONZ.
PAP