H. Gronkiewicz-Waltz niewzruszona wobec komisji weryfikacyjnej

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz–Waltz konsekwentnie odmawia udziału w posiedzeniach komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji.  Dzieje się tak pomimo nacisków ze strony jej partyjnych kolegów, a także oddalenia przez Naczelny Sąd Administracyjny wniosków ws. sporu kompetencyjnego, który przedstawiała dotychczas jako powód niestawiennictwa.

Teraz Hanna Gronkiewicz–Waltz mówi, że zeznawanie stanowiłoby naruszenie godności. Poza tym poinformowała, że nie będzie się już ubiegać o fotel prezydenta Warszawy, ani stanowisko wiceprzewodniczącej partii w wewnętrznych wyborach.

Socjolog Grzegorz Wiński zwraca uwagę, że działania szefowej stołecznego ratusza są obciążeniem dla partii i kompromitacją dla niej samej, bo w pewien sposób firmowała ona warszawską reprywatyzację.

– Ta polityczna odpowiedzialność to jest jedna strona, to jest sprawa Platformy Obywatelskiej. Natomiast materiały zebrane przez komisję podczas pracy ujawniają pewien istniejący układ pomiędzy stronami – z jednej strony zawodów prawniczych, z drugiej urzędników. To układ, który pani Hanna Gronkiewicz-Waltz poniekąd firmowała jako prezydent miasta. Jako profesor prawa pani Gronkiewicz-Waltz powinna doskonale wiedzieć, w jakiej materii się porusza, o jakich rzeczach mówi, szczególnie, gdy nawet jej koledzy partyjni, łącznie z liderem PO panem Grzegorzem Schetyną, wyraźnie dają do zrozumienia, że powinna się jednak stawić przed komisją – komentował Grzegorz Wiński.

Od początku działania komisji weryfikacyjnej ds. warszawskiej reprywatyzacji, prezydent Warszawy – pomimo wezwań – nie stawia się na rozprawach. W związku z tym organ nakłada na nią grzywny, które w sumie sięgnęły już kwoty blisko 40. tys. złotych.

Interesy Hanny Gronkiewicz–Waltz przed komisją reprezentują natomiast pełnomocnicy, na działanie których z miejskiej kasy przeznaczono już ponad 100 tys. zł.

RIRM

drukuj