Fundusz Sprawiedliwości pod lupą Najwyższej Izby Kontroli
Prezes Najwyższej Izby Kontroli, Marian Banaś, zwrócił się do premiera i CBA o pilne działania naprawcze ws. Funduszu Sprawiedliwości. Ministerstwo Sprawiedliwości, które jest dysponentem Funduszu, mówi o politycznym charakterze zarzutów.
Środki z Funduszu Sprawiedliwości przeznaczane są na pomoc pokrzywdzonym, pomoc postpenitencjarną oraz na przeciwdziałanie przyczynom przestępczości.
Według Najwyższej Izby Kontroli w Funduszu dochodziło do niegospodarności i korupcjogennych mechanizmów.
– Rozumiemy przez to m.in. pewnego rodzaju działalności polegające na dowolności w podejmowaniu decyzji, braku jawności postępowania, braku lub słabości kontroli wewnętrznej – powiedział Michał Jędrzejczyk, dyrektor Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK.
Według NIK nawet kilkanaście milionów złotych miało być przekazane organizacjom pozarządowym w sposób nieprawidłowy.
– Nie dopatruję się w działaniach Funduszu Sprawiedliwości działań, które byłyby złe, wręcz przeciwnie, dopatruję się działań, które ograniczają zakres przestępstw albo pomagają ofiarom tych przestępstw, po to Fundusz Sprawiedliwości powstał i tak jest realizowany – zapewnił Piotr Müller, rzecznik rządu.
Prezes NIK, Marian Banaś, zwrócił się jednak do premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego o podjęcie działań naprawczych wobec Funduszu Sprawiedliwości.
– Natomiast, informując szefa CBA o zakończonej kontroli, prezes NIK zażądał podjęcia stosownych, zgodnych z kompetencjami CBA, działań zmierzających do wyjaśnienia okoliczności powstania wykrytych przez NIK nieprawidłowości – zwrócił uwagę Michał Jędrzejczyk.
Kontrolerzy NIK zaznaczyli jednak, że nie mówią o korupcji, ale o mechanizmach korupcjogennych, dlatego też NIK chce, aby sprawie przyjrzało się CBA.
– To, co zostało przedstawione na konferencji Najwyższej Izby Kontroli, to były tak naprawdę ogólniki, więc poczekajmy na rozwój wydarzeń, a przede wszystkim na to, jak będą sformułowane konkretne zarzuty – wskazała Joanna Borowiak, poseł PiS.
Ministerstwo Sprawiedliwości, które dysponuje Funduszem Sprawiedliwości, wskazuje, że zarzuty i działania prezesa NIK mają polityczny charakter.
„W opinii Ministerstwa Sprawiedliwości wszystkie te działania, niemające precedensu w długoletniej historii NIK, mają bezpośredni związek z wnioskiem do Sejmu o uchylenie immunitetu prezesowi NIK w celu postawienia mu zarzutów w wyniku postępowania prowadzonego przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, a także z zarzutami postawionymi już jego synowi” – oświadczyło Ministerstwo Sprawiedliwości.
Ministerstwo Sprawiedliwości ze spokojem czeka na opublikowanie raportu NIK z działalności Funduszu Sprawiedliwości. Z ubolewaniem przyjmuje próby wykorzystania Funduszu w wewnętrznych rozgrywkach i dla ochrony interesów prezesa NIK i jego syna. https://t.co/kn35enqlW6
— Min. Sprawiedliwości (@MS_GOV_PL) August 4, 2021
Prezes NIK, Marian Banaś, jest podejrzewany o kilkanaście przestępstw m.in. o składanie fałszywych oświadczeniach majątkowych. Z kolei syn prezesa NIK usłyszał siedem zarzutów. Wśród nich znalazł się m.in. zarzut wyłudzenia podatku VAT.
16 tys. stron akt zostało opisanych na ok. 50 stronach wniosku o uchylenie mi immunitetu…
Dlatego zwróciłem się do przewodniczącego Komisji Regulaminowej… @KaziSmolinski o zmianę terminu posiedzenia i zapoznanie posłów z całością materiału dowodowego#ChodzioNIK pic.twitter.com/v0SOLyMl5P
— Marian Banaś (@marian_banas) August 3, 2021
TV Trwam News