Etyka zamiast religii?

Poprzez postawienie uczniom w Polsce alternatywy uczęszczania na lekcje
etyki, jeśli nie życzą sobie chodzić na lekcje religii, prowadzi się subtelną
walkę z chrześcijaństwem. Pozostawienie uczniom wyboru pomiędzy religią a etyką
sugeruje, że pomiędzy tymi dziedzinami – dziedziną życia moralnego a dziedziną
życia religijnego (chrześcijańskiego), którymi odpowiednio zajmują się etyka i
lekcje religii – jest jakieś wzajemne wykluczanie się. A w każdym razie co
najmniej nie dopuszcza się ewentualności, że te dziedziny nie mogą się bez
siebie obyć, tak jak żagle łodzi nie mogą funkcjonować bez steru i vice versa.
Nie przewiduje się przecież w szkole uczęszczania uczniów zarówno na lekcje
religii, jak i etyki. Młody człowiek może zatem na podstawie programu szkolnego
odnieść wrażenie, że bez porządnego życia moralnego (czego teorią jest etyka)
można się znakomicie realizować w życiu religijnym, a bohaterem moralności można
zostać poprzez odrzucenie religii, czyli – w naszej cywilizacyjnej przestrzeni –
poprzez odrzucenie chrześcijaństwa.

Niewątpliwe jest tylko to, że bez pomocy chrześcijańskiego Objawienia ludzkiemu
rozumowi może się odsłonić – byleby tylko on tego zechciał – komplet
obowiązujących człowieka moralnych wymagań. Potwierdza tę tezę zarówno
Objawienie, jak i doświadczenie historyczne. Kolejne pokolenia chrześcijan wciąż
się zdumiewają znakomitą kondycją moralną takich postaci, jak np. Sokrates, oraz
trafnością ocen moralnych, uznawanych powszechnie w pewnych społecznościach,
nieznających jeszcze Dobrej Nowiny. Ale dzisiaj na poziom moralny Sokratesa nie
może wznieść się w Polsce ktoś, kto odrzuca przekaz całego łańcucha pokoleń
chrześcijan wyłącznie z tego powodu, że np. chciałby w niedzielę orać pole,
podobają mu się cudze żony i cudzy majątek. Jakie można mieć inne powody, aby
powiedzieć poprzedzającym nas pokoleniom, że dały się zwieść przez Chrystusa,
bezpośrednich świadków Jego życia i świadków tych świadków? Sam Sokrates
zachwyca swoją mądrością nade wszystko dlatego, iż jej sedno widział w tym, co
my nazywamy pokorą. Rozumiał i uznawał ułomność i ograniczoność własnej ludzkiej
kondycji. Zdziwił on się wobec werdyktu wyroczni w Delfach, która uznała go za
najmądrzejszego w Atenach. On sam się za takiego wcale nie uważał. Czy możemy
wychować na rozumnych Sokratesów naszą młodzież, którą szkoła zapewnia, iż
całkiem poważnym wyborem jest pójść na lekcje etyki zamiast religii?

Nasze podobno ciekawe czasy są jednak od pewnej strony nudne. Przychodzi nam po
raz kolejny w dziejach powtarzać te same gesty, które nużą swoją płytkością i
bezsensem. Hasło "etyka zamiast religii" pojawiało się już przecież wielokrotnie
w przeszłości z tym samym skutkiem: niszczenia zarówno życia religijnego, jak i
moralnego. Tuż po zakończeniu rewolucji francuskiej postulat etyki "niezależnej"
od religii zgłosił August Comte, twórca nurtu filozoficznego nazywanego
pozytywizmem. Chciał on za pomocą swoich idei dokończyć rewolucję, która
odniosła sukces w niszczeniu chrześcijaństwa, ale nie dała konkretnych
wskazówek, jak należy żyć w świecie, w którym skreślono Jezusa Chrystusa. Etyka
pozytywistyczna miała zapełnić tę lukę, ale przy bliższym wejrzeniu widać jednak
wyraźnie, iż postulowała ona ślepo dostosowywać się do panującego "tak się
robi". Etyka "niezależna" Comte’a domagała się zatem od istot rozumnych
rezygnacji z posługiwania się rozumem w życiu moralnym!
Po II wojnie postulat "etyki niezależnej", nade wszystko od religii, podjął w
Polsce Tadeusz Kotarbiński zaniepokojony postępującym dziczeniem obyczajów pod
wpływem ateistycznej propagandy marksistowskiej. Jednym z wielu krytyków tej
propozycji był Karol Wojtyła, który pomijając subtelne, ale drugorzędne w
praktyce moralnej kwestie metodologiczne, zwrócił uwagę, że "etyka niezależna od
religii" skreśla wszystkie normy odnoszące się do Boga, tak jakby udało się jej
dowieść, iż Bóg nie istnieje. Czyż uszanowana została w ten sposób rozumność
człowieka, adresata "etyki niezależnej od religii"?

Wolę rodziców, którzy nie chcą posyłać swoich dzieci na lekcje religii, należy
każdorazowo uszanować. Mylimy się jednak, że za pomocą kursu z etyki "zamiast
religii" da się przekonać istoty rozumne do życia rozumnego. Już w tym "zamiast"
jest coś nierozumnego. 

Marek Czachorowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl