Drugi w maju powodziowy kataklizm w regionie Emilia-Romania
„Rzeczywistość przerosła najgorsze prognozy” – tak przewodniczący władz regionu Emilia-Romania, Stefano Bonaccini, podsumował drugą w maju powódź w rejonie miast Forli, Cesena , Rawenna i Riccione. W Faenzy ludzie w panice weszli na dachy swoich zalewanych domów. W Forli w zalanym domu zginął starszy mężczyzna. Ewakuowano setki mieszkańców.
Tak gigantycznych ulew nie notowano w tym regionie od ponad 90 lat.
Włoskie media podkreślają, że powodziowy kataklizm powtórzył się w Emilii-Romanii po dwóch tygodniach. Na początku maja zanotowano tam straty w wysokości jednego miliarda euro.
Na liczenie tych najnowszych jest za wcześnie, bo wiele miejscowości jest pod wodą.
Rozgrywają się tam dramatyczne wydarzenia. Policjanci brnąc w wodzie przenoszą na plecach starsze osoby.
W Forli w zalanym domu zginął starszy mężczyzna. W budynku, stojącym blisko rzeki, jego żona zdołała wejść na wyższe piętro i w ten sposób się uratowała; on pozostał na dole.
W Faenzy wystąpiła z brzegów rzeka Lamone, a woda wdarła się do centrum. Na dachy domów weszło wielu mieszkańców, by stamtąd wzywać pomocy. Na niektórych ulicach woda sięgnęła poziomu najniższych pięter budynków.
Łącznie w regionie ewakuowano ponad 900 osób, a kilka tysięcy mieszkańców czeka w gotowości.
Zawieszone są połączenia kolejowe na kilku ważnych trasach w rejonie Bolonii, Rawenny, Faenzy i Rimini.
„Sytuacja jest naprawdę dramatyczna na wielu obszarach Emilii-Romanii” – powiedział szef regionu Stefano Bonaccini.
Jak zaznaczył, spadło nawet więcej deszczu niż podczas katastrofalnych opadów na początku maja.
Stefano Bonaccini zwrócił uwagę na prognozy, wskazujące, że w najbliższych godzinach może dojść do następnych ulew.
Włoski minister obrony, Guido Crosetto, zalecił wysłanie wojska tam, gdzie będą go potrzebować lokalne władze.
Lawiny błotne wystąpiły w Marche i Abruzji.
W Wenecji ma zostać podniesiony system barier, chroniących ją przed zalaniem.
PAP