fot. PAP/Paweł Supernak

Dr J. Hajdasz: Teraz ważne jest nieuleganie zbiorowej histerii ani zbiorowej modzie na nową wersję „polityki miłości”

Z dnia na dzień szybują w górę wskaźniki medialnych oglądalności czy „klikalności”, a one są efektem nie tylko ciekawostkowego charakteru relacji politycznych, ale także są pokazem możliwości technologicznych medialnego zaplecza nowego rządu. To, że młodzież dopiero teraz odkryła, że w sieci są transmisje Sejmu, to oczywiście dobra wiadomość (…), ale by młodzi faktycznie chcieli się zainteresować Sejmem, potrzebują igrzysk, jak w starożytności – ktoś komuś musi ściąć głowę, a innego wyśmiać tak, by nigdy nie chciało mu się wrócić do polityki, gdy już skompromitowany z niej odejdzie. Będziemy teraz mieli nieustanne igrzyska i polowanie na ludzi prawicy na oczach wszystkich. Dlatego tak ważne będzie nieuleganie zbiorowej histerii ani zbiorowej modzie na nową wersję „polityki miłości”mówiła w swoim felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja, dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Jak zwróciła uwagę felietonistka, próba odpowiedzi na pytanie o to, co czeka nas w najbliższych miesiącach i zapewne najbliższych latach jest z każdym dniem coraz bardziej przygnębiająca.

Takiego festiwalu kłamstwa, obłudy i fałszu chyba nikt z nas się nie spodziewał. Wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek. Dziennikarze już teraz nazwali ekipę ministrów Donalda Tuska „rządem 13 grudnia” i jest to wyjątkowo trafne określenie. Ta tak bardzo smutna data w polskiej historii budzi wiele przykrych i negatywnych skojarzeń, a niestety wiele wskazuje na to, iż okaże się ona znakiem rozpoznawczym dla nowej ekipy rządzącej, która dzisiaj obejmuje rządy – zaznaczyła dr Jolanta Hajdasz.

Dodała, że przemysł pogardy, jaki znamy z lat 2005-2010, czyli proceder systemowego stałego niszczenia wizerunku polityka, którego popularność i autorytet chce się zniszczyć poprzez jego wyszydzanie i znieważanie w mediach, powraca już teraz ze zdwojoną siłą kierowany przeciwko całej formacji Zjednoczonej Prawicy.

Wtedy na celowniku polityków Platformy Obywatelskiej był prezydent Lech Kaczyński, co skończyło się wielką tragedią, jak wszyscy pamiętamy. Ale to, z czym teraz będziemy mieć do czynienia, to zapewne będzie coś więcej niż przemysł pogardy. Tym razem odbiorcy mają się w ogóle nie zorientować, że są przedmiotem wielkiej operacji socjotechnicznej, takiego swoistego nakładania sobie samemu powroza na szyje. Nie wiem, jakimi słowami będziemy tę operację określać za kilka lat, ale już teraz widać, że będzie to polityczna walka na śmierć i życie – wyjaśniła.

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zauważyła, że medialna machina ruszyła jak dobrze naoliwiony mechanizm.

Z dnia na dzień machina ta kreuje na gwiazdę mediów tradycyjnych i społecznościowych telewizyjnego showmana, który został marszałkiem Sejmu i który ma odwracać uwagę wszystkich od tego, co naprawdę ważne i istotne. Transmisje z Sejmu, transmisje konferencji prasowych, rozmówki w telewizjach śniadaniowych i rozmowy, w których najwięcej do powiedzenia mają koledzy z poprzedniej pracy obecnego marszałka Sejmu, czyli prezenterzy telewizyjni. Radosną dyskusję na temat powołania nowego premiera nadał nawet Kanał Sportowy, który wcześniej nigdy nie poświęciłby poważnej polityce nawet kilku minut swojego cennego czasu antenowego. Nagle przekonujemy się, że patrzenie politykom na ręce to znowu jest jedynie pokazywanie ich gładkich wypowiedzi o ich przyjaznym nastawieniu do życia pełnego miłości, do zgody, do łączenia, a nie dzielenia. „Cieszę się, że Polska znów będzie uśmiechnięta!” – powiedziała po expose posłanka, którą niedawno jeszcze widywaliśmy w Zjednoczonej Prawicy obok Jarosława Gowina, a dzisiaj jest już w Trzeciej Drodze. Słowem świat pełen hipokryzji i fałszywej przyjaźni, fałszywej miłości – wyjaśniła dr Jolanta Hajdasz.

Dodała, że „obłuda i fałsz były także na pierwszym planie w expose nowego byłego premiera”.

Szczytem bezczelności z jego strony stało się cytowanie świętego Jana Pawła II z 1987 roku w Gdańsku i jego słów o tym, że nie ma solidarności bez miłości. Donald Tusk powiedział nawet, że ma o naszym świętym Papieżu jak najlepsze wspomnienia. I cytował jego słowa. To w takim razie gdzie był pan Tusk, gdy kilka miesięcy temu jego zwolennicy i jego zaplecze medialne w skandaliczny i w niczym nieuzasadniony sposób atakowało świętego Papieża, gdy go szkalowano i gdy utrwalano nieprawdziwy obraz wysokobudżetową produkcją telewizyjną i książką, setkami artykułów w mediach i tysiącami komentarzy jego zwolenników. Dlaczego wtedy, wiosną tego roku, nie odważył się przypomnieć tego, że ma o Papieżu, powtarzam, jak najlepsze wspomnienia, i że – jak słyszeliśmy – uważa go za autorytet, bo cytuje go w swoim sejmowym expose. Wtedy, w marcu i kwietniu, jednym wywiadem mógł uspokoić swoich zwolenników, którzy gotowi byli niszczyć kościoły, przerywać Msze święte i obrzucać inwektywami czy oszczerstwami i kapłanów, i zakonników, i biskupów, i zwykłych katolików, ale milczał, a w niejednym swoim wystąpieniu podgrzewał tę atmosferę nagonki w stosunku do Ojca Świętego i Kościoła – zaznaczyła.

Felietonistka wskazała, że wątek dotyczący Jana Pawła II i jego cytatu o miłości w przemówieniu lidera Platformy Obywatelskiej był tylko jednym z wielu pustych słów bez pokrycia, które brzmią zapewne przyjemnie w uszach tych, którzy słyszą je po raz pierwszy, ale są nie do wysłuchania dla każdego, kto pamięta premierostwo tego polityka sprzed 16 laty, czyli tego, kto wie, że to kłamstwa, którymi chce się kupić ludzką przychylność i uśpić czujność.

Za słowami niestety pójdą czyny, które sprawią, że naprawdę będziemy się bać o bezpieczeństwo, o gospodarkę, o niszczenie naszej suwerenności. Tylko czy w zalewie słodkich i ckliwych słów będziemy w stanie dostrzec te zagrożenia i – co najważniejsze – czy będziemy w stanie się przed nimi obronić? Niestety będzie to bardzo trudne – akcentowała.

Dr Jolanta Hajdasz podkreśliła, że medialna machina, jaką dysponuje obecny rząd, jest gigantyczna i – jak wskazała – nie chodzi tylko o media mainstreamowe, ale także o internet.

Od wielu lat media takie jak: portal Onet, Interia, czy Wirtualna Polska, telewizja TVN czy „Gazeta Wyborcza”, stawiają na swój rozwój w internecie. Strategie takie rozwijały od ponad 10 lat, uprawiając tzw. dziennikarstwo horyzontalne nastawione przede wszystkim na poszerzanie tzw. zasięgów. Wszystko jedno z jakiego powodu masz nas czytać, oglądać i klikać, spędzając jak najwięcej czasu przed naszym ekranem. Na cyfryzację mediów, na rozwój nowych portali, nowych kanałów i nowych mediów, także w naszym kraju, setki tysięcy euro przeznaczały unijne i zagraniczne instytucje, korzystając bez skrupułów z wolności obrotu gospodarczego, jaki mamy w Unii Europejskiej. Nie muszę chyba dodawać, że media konserwatywne, prawicowe nie mogły liczyć nawet na złotówkę z tych źródeł, a niestety na rodzimym rynku nie było praktycznie wcale podmiotów zainteresowanych wsparciem cyfryzacji niszowych mediów w porównaniu z zagranicznymi gigantami – mówiła dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Wskazała również, że teraz przyszedł czas wielkich żniw dla tych mediów i dla polityków, którzy realizują interesy ich właścicieli.

Z dnia na dzień szybują w górę wskaźniki medialnych oglądalności czy „klikalności”, a one są efektem nie tylko ciekawostkowego charakteru relacji politycznych, ale także są pokazem możliwości technologicznych medialnego zaplecza nowego rządu. To, że młodzież dopiero teraz odkryła, że w sieci są transmisje Sejmu, to oczywiście dobra wiadomość (…), ale by młodzi faktycznie chcieli się zainteresować Sejmem, potrzebują igrzysk, jak w starożytności – ktoś komuś musi ściąć głowę, a innego wyśmiać tak, by nigdy nie chciało mu się wrócić do polityki, gdy już skompromitowany z niej odejdzie. Będziemy teraz mieli nieustanne igrzyska i polowanie na ludzi prawicy na oczach wszystkich. Dlatego tak ważne będzie nieuleganie zbiorowej histerii ani zbiorowej modzie na nową wersję „polityki miłości” – podsumowała dr Jolanta Hajdasz.

Całość felietonu dr. Jolanty Hajdasz dostępa jest [TUTAJ].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl