Dr J. Hajdasz o wprowadzeniu cenzury w internecie: Każdy podmiot – którego wskaże rządzący – będzie mógł powiedzieć, że to, co publikuje np. portal Radia Maryja, narusza regulamin społeczności i wobec tego zostanie to zablokowane
Każdy podmiot – którego wskaże rządzący – będzie mógł powiedzieć, że to, co publikuje np. portal Radia Maryja, narusza regulamin społeczności i wobec tego zostanie to zablokowane. Nie ma znaczenia, że mamy prawo publikować, co myślimy. Na tym polega wolność słowa. To będzie wyeliminowane. Jeszcze do tego będziemy pozbawieni tej procedury odwoławczej, bo na straży tego systemu prasowego, w którym dzisiaj wszyscy funkcjonujemy, stoją sądy – powiedziała dr Jolanta Hajdasz, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w programie „Polski punkt widzenia” w TV Trwam.
Rządzący zapowiadają wprowadzenie cenzury w internecie. Chodzi o blokowanie nielegalnych treści. Decyzję w tej sprawie miałby podejmować prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej bez udziału sądu. Zdaniem polityków opozycji to cenzura i ograniczanie wolności słowa.
– Chodzi o wdrożenie do polskiego systemu prawnego rozporządzenia unijnego, które dotyczy szeroko rozumianych usług elektronicznych. (…) Rząd chce wprowadzić rozwiązanie, które jest sprzeczne z Konstytucją. W artykule 54. mamy zapis o zakazie cenzury prewencyjnej, czyli cenzury przed publikacją. Natomiast tutaj daje się szerokie uprawnienia prezesowi Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Jak on może oceniać treść, kontent publikacji, decydować o tym, że coś może być publikowane bądź nie, kiedy jest do tego kompletnie nieprzystosowany? Absolutny sprzeciw budzi fakt, że o tym, co jest naganne, niezgodne z prawem, nie powinno być publikowane w internecie, może decydować tzw. podmiot zewnętrzny, czyli jakiś rodzaj sygnalisty. (…) Rządzący będą mogli nadać taki status temu, kto będzie miał prawo zasygnalizować, że coś w internecie jest nie tak – mówiła dr Jolanta Hajdasz.
W momencie kiedy tego typu ustawa będzie przyjęta, to zafundujemy sobie cenzurę prewencyjną w internecie – zaznaczyła prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
– Każdy podmiot – którego wskaże rządzący – będzie mógł powiedzieć, że to, co publikuje np. portal Radia Maryja, narusza regulamin społeczności i wobec tego zostanie to zablokowane. Nie ma znaczenia, że mamy prawo publikować, co myślimy. Na tym polega wolność słowa. To będzie wyeliminowane. Jeszcze do tego będziemy pozbawieni tej procedury odwoławczej, bo na straży tego systemu prasowego, w którym dzisiaj wszyscy funkcjonujemy, stoją sądy – podkreśliła gość programu „Polski punkt widzenia”.
Tymczasem w Ministerstwie Sprawiedliwości rozpoczęły się prace nad zmianą kodeksu karnego dotyczące mowy nienawiści.
– Wprowadza karę więzienia dwóch lat za naruszenie mowy nienawiści. Tam są te kryteria mocno rozszerzone o sprawy płci, żeby nie dyskryminować ze względu na płeć, co oznacza, że trudno będzie bronić poglądu, że mamy dwie płcie albo że rodzina składa się z mamy, taty i dzieci. Jest to zdumiewające, że tego typu przepisy Polska zamierza wprowadzać, kiedy na świecie następuje odwrót od tego typu myślenia i przyznanie się do tego, że zjawisko, jakim było cenzurowanie sieci, miało miejsce. (…) Szef Mety, Mark Zuckerberg, przyznał, że na serwisie Facebook moderowano treści w ten sposób, by eliminować treści prawicowe, konserwatywne. (…) Przypomnijmy zablokowanie trzystu kont na Facebooku w 2017 r. tuż przed Marszem Niepodległości. Znienacka tysiące osób komunikujących się za pośrednictwem Facebooka, zostały tego narzędzia pobawione – zauważyła dr Jolanta Hajdasz.
Blokowano cały portal Radia Maryja na Facebooku przed samą rocznicą Radia, kiedy publikowane informacje dotyczyły przygotowywanego przez wiele miesięcy wydarzenia – przypomniała prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Media społecznościowe mają ogromny wpływ na wyniki wyborów – zwróciła uwagę gość TV Trwam.
– Ilość informacji, która się w nich rozchodzi, tempo, w jakim to się dzieje, jest zawrotne w porównaniu do mediów tradycyjnych. Dlatego nie wolno lekceważyć tego, co dzieje się w mediach społecznościowych i co tam jest przygotowywane. (…) Bardzo duża część wyborców odbiera wyłącznie te treści, które rozchodzą się w internecie – powiedziała dr Jolanta Hajdasz.
radiomaryja.pl