fot. Instytut Prymasowski Stefana Kardynała Wyszyńskiego

Dr. J. Hajdasz: Dzięki kobietom z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego dziś każdy może przekonać się, że nauczanie Prymasa jest ponadczasowe

Kobiety z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego wykonały bardzo ważną pracę. Prymas praktycznie nie pisał swoich kazań ani innych wystąpień. Miał tylko krótkie punkty, które potem rozszerzał w homilii. Dzięki tym kobietom wydano 20 tomów dzieł autoryzowanych dzieł zebranych. Teraz każdy może przekonać się, że nauczanie Prymasa Wyszyńskiego jest naprawdę ponadczasowe – powiedziała dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja. Kościół katolicki 28 maja obchodzi wspomnienie bł. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego.

6 maja minęła 10. rocznica śmierci Marii Okońskiej, założycielki Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Dr Jolanta Hajdasz podkreśliła, że to banalne zdanie „wyraża niezwykłą treść, bo niezwykłą osobą była pani Maria Okońska  i naprawdę niezwykłą instytucją jest wspomniany Instytut Prymasa Wyszyńskiego”.

– Instytut ciągle jeszcze jest w naszym kraju za mało znany i nadal czeka na swojego historyka i badacza dziejów. To wspólnota życia konsekrowanego, tzw. instytut świecki w naszym Kościele. Jego członkinie żyją wśród nas, w świeckim świecie; mieszkają indywidualnie i w domach wspólnych, pracują w instytucjach kościelnych i świeckich. Wspólnotę tworzą kobiety, które służą swoim życiem Kościołowi i drugiemu człowiekowi, poświęcają się dla innych – wyjaśniła felietonistka.

Wszystko zaczęło się w 1942 roku, kiedy to Maria Okońska w czasie okupacji postanowiła razem z koleżankami robić coś dla innych. Chciała przeciwstawiać się okrucieństwu wojny.

– Grupę stworzyło wtedy osiem dziewcząt, więc od początku wspólnotę nazywano „Ósemką”. Od początku ich duchowym opiekunem był ksiądz Stefan Wyszyński. Przez wiele lat wspólnota nosiła nazwę Instytut Świecki Pomocnic Maryi Jasnogórskiej, Matki Kościoła. O tym, by ją zmienić zdecydował papież Jan Paweł II. Gdy Maria Okońska przedstawiła mu pełną nazwę do zatwierdzenia, Papież złapał się za głowę i powiedział: „Kto to spamięta? Nazwijcie się po prostu Instytutem Prymasa Wyszyńskiego” – przypomniała dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Nazwę w 2006 r. zatwierdziła Kongregacja Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego. Pierwotną ideą Marii Okońskiej było utworzenie „Miasta Dziewcząt”, a realizacją tego planu miały być katolickie ośrodki dla dziewcząt jako instytucje wychowawcze, w celu odrodzenia narodu przez kobiety po okrucieństwach II wojny światowej – zaznaczyła dr Jolanta Hajdasz.

– Dziewczęta po takiej szkole miały wracać do pracy wychowawczej w swoich środowiskach. Ale w warunkach komunistycznej Polski nie było szans na tworzenie jakichkolwiek katolickich ośrodków wychowawczych dla dziewcząt. Trzeba było działać inaczej. „Ósemki” stały się więc swoistym zapleczem do pomocy w codziennej pracy Prymasa Wyszyńskiego. (…) Obok modlitwy dziewczęta wykonywały też konkretne zadania, jak np. dokumentowanie działalności Prymasa. (…) To są tomy jego homilii, kazań, publicznych wystąpień. Tysiące stron maszynopisów. „Chciałyśmy zachować to, czego nas nauczał i wszystko, co przekazywał Polakom” – mówiła mi wielokrotnie pani Stenia Nowicka – wskazała felietonistka.

– Dziś wiemy, jak ważne to było zadanie, bo Prymas praktycznie nie pisał swoich kazań ani innych wystąpień. Miał tylko krótkie punkty, które potem rozszerzał w homilii – dodała.

Archiwum „Ósemek” dziś liczy co najmniej 10 tysięcy stron maszynopisów formatu A4 – to liczba samych tekstów autoryzowanych przez Prymasa, ale jest też bardzo dużo nieautoryzowanych.

– Autoryzowane teksty Instytut publikuje w formie dzieł zebranych. Jest ich już ponad 20 tomów! Dzięki temu każdy może się przekonać, że nauczanie Prymasa Wyszyńskiego jest naprawdę ponadczasowe – zaznaczyła dr Jolanta Hajdasz.

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zwróciła także uwagę na to, że „niezwykłość wszystkich pań i dziewcząt z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego polega na ich wielkiej pokorze i skromności”.

– Instytut się nie promuje ani się nie chwali, działa jakby na zapleczu innych wielkich i ważnych spraw. Cechą charakterystyczną pań z Instytutu jest łagodność, dobroć i serdeczność w kontaktach z innymi, czego wielokrotnie doświadczyłam. Te cechy są dziś bardzo potrzebne, szczególnie nam, współczesnym kobietom żyjącym w czasach postępującej laicyzacji i źle rozumianej feminizacji wszystkiego – podkreśliła felietonistka.

Cały felieton dr. Jolanty Hajdasz można odsłuchać [tutaj].

 

radiomaryja.pl

drukuj