Dr Gontarski: Argumenty ws. reparacji są po stronie Polski

Jeżeli Niemcom zależy na dobrosąsiedzkich relacjach z Polską, to nie ma konieczności korzystania z regulacji prawa międzynarodowego; powinna wystarczyć naga prawda – napisał dr Waldemar Gontarski.

Dziekan Polskiego Wydziału Prawa w Londynie, który od wielu lat zajmuje się kwestią odszkodowań wojennych, skierował list do ambasadora RFN w Polsce Rolfa Nikela.

Pisze w nim nt. nieprawdziwego przekazu, jaki w kwestii reparacji dla Polski kreują niektórzy ważni niemieccy politycy i tamtejsze media. W swoim piśmie zwraca również uwagę, że dokumenty ws. zrzeczenia się przez Polskę reparacji, na które powołuje się strona niemiecka są nieważne, bo można je uznać za zawarte pod przymusem.

Dr Waldemar Gontarski w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja, podkreślił, że prawo międzynarodowe stoi po stronie Polski.

– Do listu dołączyłem tłumaczenie przysięgłe tekstu prof. Jana Sandorskiego, który szczegółowo wyjaśnia, że Polsce należą się reparacje wojenne do Niemiec. Nie ma żadnego przedawnienia, nie ma żadnego zrzeczenia się. Wysłałem to do ambasadora, żeby trochę rozjaśnić niemieckiemu ustawodawcy, który na swojej stronie internetowej wyświetla opinie z rażącymi błędami prawnymi, ale również po to, żeby przeczytał to minister spraw zagranicznych Niemiec, żeby nie powtarzał błędnych, niemieckich ocen prawniczych. Mamy argumenty, które przemawiają za Polską – powiedział dr Waldemar Gontarski.

Sprawa reparacji wojennych od Niemiec powróciła w ostatnich miesiącach w związku z wypowiedziami polityków PiS, którzy podkreślali, że sprawa ta wciąż nie jest uregulowana.

Z sondażu przeprowadzonego we wrześniu przez IPSOS dla Wiadomości TVP wynika, że ponad 60 proc. Polaków uważa, że Niemcy powinni wypłacić naszemu krajowi odszkodowanie za straty poniesione podczas II wojny światowej.

RIRM

drukuj