Donald Tusk próbuje zjednoczyć opozycję

W kręgach opozycji trwa dyskusja na temat możliwości stworzenia wspólnych list na następne wybory parlamentarne. Rozwiązanie forsuje przewodniczący PO, Donald Tusk. Pozostałe formacje opozycyjne są sceptyczne.

Choć do kolejnych wyborów parlamentarnych zostało jeszcze półtora roku, to w szeregach opozycji trwa wzmożona dyskusja na temat ewentualnego wspólnego startu.

Donald Tusk przekonywał, że tylko wspólna lista pozwoli wygrać z PiS.

Szef PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz, odpowiedział, że z wewnętrznych sondaży jego partii wynika, że lepsze byłyby dwa bloki opozycji.

Polska 2050 Szymona Hołowni i Lewica na razie zaapelowały o spokój i wstrzymanie się z decyzją.

Jak wskazał senator PiS, Stanisław Karczewski, personalne rozgrywki mają przykryć brak dobrego programu dla Polski.

– Dyskusja tocząca się na opozycji świadczy o tym, że opozycja nie ma zdecydowanego programu, planu dla Polski i zajmuje się sobą, a nie Polską i polskimi problemami. Donald Tusk nie ma żadnej propozycji. Jego jedynym planem jest pokonanie Prawa i Sprawiedliwości oraz szukanie możliwości organizacyjnych. Dla nas jako polityków Zjednoczonej Prawicy nie ma zupełnie znaczenia, czy opozycja będzie zjednoczona, czy rozdrobniona – powiedział Stanisław Karczewski.

Donald Tusk powiedział w środę, że chciałby zostać w przyszłej kadencji premierem, a jego najważniejszym celem jest odsunięcie PiS od władzy. Wybory parlamentarne mają się odbyć jesienią przyszłego roku. W przyszłym roku mają się także odbyć wybory samorządowe.

Zuzanna Dąbrowska/RIRM