Donald Tusk nie interesuje się organizacjami prorodzinnymi
Premier Donald Tusk faworyzuje lewacki Kongres Kobiet, a pomija organizacje prorodzinne. Rozczarowanie z tego powodu wyraziła w stanowisku Federacja Ruchów Obrony Życia, które wielokrotnie zabiegało o spotkanie z premierem.
Przedstawiciele Federacji chcą przedstawić premierowi stanowisko ws. uderzającej w rodzinę Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Apel ten wciąż pozostaje bez echa. Tymczasem planowane jest kolejne już spotkanie ze Stowarzyszeniem Kongres Kobiet.
„Taka sytuacja świadczy o nierównym traktowaniu organizacji pozarządowych i konsultacji swoich projektów tylko z wybranymi podmiotami, które nie są reprezentatywne dla obszaru związanego z szeroko pojęta polityka społeczną – napisał w stanowisku Paweł Wosicki, prezes Federacji Ruchów Obrony Życia, która skupia ponad 100 organizacji prorodzinnych.
– Ta sprawa ciągnie się już przynajmniej dwa, trzy lata. Kiedy rząd ogłosił konsultacje społeczne na temat tej konwencji, to podważa temu iż Polska Federacja Ruchu Obrony Życia chciałaby wziąć udział w tych konsultacjach. Oczywiście swoje stanowisko złożyliśmy na piśmie, natomiast chcieliśmy także spotkać się z premierem. Premier nigdy nie wyraził na to zgody, natomiast w tej sprawie spotyka się już po raz trzeci właśnie z tym środowiskiem Kongresu Kobiet i ich poparcie uznaje za konsultacje. Premier tutaj bardzo jednostronnie traktuje taką sytuację i wybiera sobie wygodnych partnerów do rozmów – powiedział Paweł Wosicki.Federacja Ruchów Obrony życia wskazuje na szereg niebezpieczeństw, jakie wiążą się z przyjęciem Konwencji, którą forsuje rząd PO-PSL.
– Konwencja, która ma ładny tytuł i mówi o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet – a wszyscy jesteśmy przeciwni przemocy i jakoś chcemy przeciwdziałać temu zjawisku- polega na tym, iż diagnozuje źródła przemocy w ten sposób mówiąc, że rodzajem przemocy jest rodzina, tradycja, kościoły – to wszystko jest źródłem przemocy. Metody jakie ta konwencja postuluje i zobowiązuje państwa, które ją podpiszą do jej realizacji, to jest to walka z tradycyjną rodziną, tradycją i kościołami – mówił Paweł Wosicki.Przedstawiciele Federacji mają nadzieję, że Sejm nie pozwoli na ratyfikację Konwencji.
RIRM