Demokraci chcą impeachmentu Donalda Trumpa
Po wydarzeniach w Waszyngtonie Demokraci dążą do impeachmentu Donalda Trumpa. Dziś Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych będzie głosować nad wnioskiem w tej sprawie.
Donald Trump podtrzymuje, że został okradziony z wygranej w wyborach. To samo twierdzą jego zwolennicy, co doprowadziło do zamieszek przed Kapitolem. Zwolennicy odchodzącego prezydenta wtargnęli do Kongresu. Partia Demokratyczna wini za to zajście Donalda Trumpa i chce jego impeachmentu na tydzień przed końcem kadencji. Prace w tej sprawie trwają w Izbie Reprezentantów.
– Prezydent Donald Trump nadal jest odpowiedzialny za państwo. Jednym z powodów, dla których Kongres mówi teraz o impeachmencie, jest fakt, że Donald Trump nie pomaga w zagwarantowaniu bezpieczeństwa podczas inauguracji nowego prezydenta. W rzeczywistości wydaje się, że robi więcej szkody niż pożytku – ocenił senator Chris Murphy.
Według doniesień medialnych, szef Republikanów w Senacie także powiedział swoim współpracownikom, że Donald Trump zasługuje na impeachment. Ma on także uważać, że wyrzucenie prezydenta przed końcem kadencji ułatwi pozbycie się Donalda Trumpa z partii. W pierwszym publicznym wystąpieniu po zamieszkach obecny prezydent oświadczył, że nie obawia się uruchomienia słynnej 25. poprawki.
– Wolność słowa jest atakowana jak nigdy dotąd. 25. poprawka jest dla mnie zerowym ryzykiem, ale wróci, by prześladować Joe Bidena i jego administrację. Mistyfikacja związana z oskarżeniem jest kontynuacją największego i najbardziej okrutnego polowania na czarownice w historii naszego kraju. Powoduje ona ogromną złość, podziały i ból – powiedział prezydent USA.
Sprawą wtargnięcia demonstrujących na Kapitol zajmuje się FBI.
– W ciągu sześciu dni otworzyliśmy ponad 160 akt spraw, a to tylko wierzchołek góry lodowej. Od czasu naszego apelu o przekazywanie filmów i zdjęć otrzymaliśmy ponad 100 tys. cyfrowych nośników – poinformował Steven D’Antuono, zastępca dyrektora FBI.
W 70 przypadkach sformułowano już zarzuty. Media zwracają uwagę, że prokuratora może potencjalnie przedstawić niektórym ludziom będącym w tłumie oblegającym Kapitol zarzuty o udział w przewrocie politycznym. Inne zarzuty mogą dotyczyć m.in. przemocy, popełnienia przestępstwa z użyciem broni, czy zakłócenia porządku publicznego. Tymczasem dziennik „Washington Post” przytoczył fragment raportu FBI, który odnosi się m.in. do rozmów w internecie aktywistów wybierających się na marsz do Waszyngtonu. Okazuje się, że dzień przed zamieszkami biuro FBI w Virginii miało informacje o planach ekstremistów, którzy mówili o „wojnie”.
TV Trwam News