Dekomunizacja przyspiesza
Wojna na Ukrainie przyspieszyła proces dekomunizacji przestrzeni publicznej w Polsce. Nazwy i symbole upamiętniające komunizm oraz inne systemy totalitarne muszą jak najszybciej zniknąć – podkreślają historycy Instytutu Pamięci Narodowej.
Mimo, że ustawa o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego weszła w życie przed sześcioma laty, to jednak do dziś nie brakuje w Polsce pomników oraz ulic poświęconych Armii Czerwonej czy Gwardii Ludowej. Agresja wojsk rosyjskich na Ukrainę nasiliła potrzebę dokończenia procesu dekomunizacji przestrzeni publicznej w naszym kraju.
– Apeluję do samorządowców o usunięcie z przestrzeni publicznej wszelkich nazw i symboli wciąż upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia, bądź daty symbolizujące komunizm. Najwyższy czas nadrobić zaległości w tej dziedzinie – apelował niedawno prezes Instytutu Pamięci Narodowej, dr. Karol Nawrocki.
Do usunięcia 4-metrowej statuy symbolizującej komunizm dąży gmina Żukowo.
– Nazywamy ją Iwanem, natomiast jest to żołnierz radziecki z pepeszą i z granatem, oczywiście gwiazda jest nieodłącznym atrybutem. Chcemy go usunąć z przestrzeni publicznej – wskazał Wojciech Kankowski, burmistrz gminy Żukowo.
Dekomunizacja w świadomości Polaków – jak wskazywał historyk dr Maciej Korkuć – jest obecna. A na tle ostatnich wydarzeń na Ukrainie nabiera jeszcze większego znaczenia.
– Nie możemy wyobrazić sobie, jako normalnej sytuacji, w której reżimy, które mordowały naszych obywateli mają dzisiaj miejsca pamięci wychwalające te reżimy. To tak jakbyśmy sobie wyobrazili, że dzisiaj na Ukrainie ktoś oczekuje, że Ukraińcy będą stawiać pomniki armii rosyjskiej, która na nich najechała. […] To, co się dzieje na Ukrainie dodatkowo nam uświadamia czym był czas przeszły dla Polski, który dzisiaj jest teraźniejszością dla Ukrainy – akcentował historyk.
Instytut Pamięci Narodowej czuje się odpowiedzialny za kwestię dekomunizacji – mówił dyrektor oddziału IPN w Lublinie, dr Robert Derewenda.
– Choćby z tego powodu, że badamy zbrodnie komunistyczne przeciwko narodowi polskiemu, więc nie możemy pozwolić na to, aby w przestrzeni publicznej Polski były obecne obiekty, które świadczą o dominacji komunistów, o ich triumfie, o wszystkim tym, co związane tak naprawdę ze zbrodniami przeciwko narodowi polskiemu – wskazał.
Propaganda komunistyczna musi zniknąć z przestrzeni publicznej.
„Raz na zawsze trzeba powiedzieć kto był bohaterem, a kto zdrajcą” – podkreślił dyrektor gdańskiego IPN dr Paweł Warot.
– Żeby Polska była wolna, to również przestrzeń publiczna musi być czysta, wolna od komunistycznego zakłamania. […] Jednym z takich sposobów wtłaczania do głów tego, że komunizm właśnie jest tą prawidłowością, która nas spotkała i żadna inna nie mogła nas spotkać, właśnie była przestrzeń publiczna. Pomniki, nazwy ulic, to wszystko miało też uświadamiać Polakom, że to byli bohaterowie, pomimo tego, że – jak sami wiemy – często byli to zbrodniarze i zdrajcy – podkreślił historyk.
Na cześć i pamięć, godne uhonorowanie zasługują nasi polscy bohaterowie, których – jak pokazuje historia – nie brakuje.
TV Trwam News