D. Tusk chce przywrócić przywileje emerytalne dla byłych esbeków
Donald Tusk zapowiedział przywrócenie przywilejów funkcjonariuszom komunistycznych służb. Nie jest wykluczone, że chce w ten sposób zawalczyć o lewicowy elektorat.
W trakcie spotkania w Siedlcach były funkcjonariusz komunistycznych służb poskarżył się Donaldowi Tuskowi na dezubekizację.
– To był precedens. PiS przejechał po nas walcem. Jak Panu wiadomo, ja jako oficer pracujący w Siedlcach mam 0,00 złotych za 10 lat pracy w policji politycznej – podkreślał Jan Orzyłowski, porucznik komunistycznej bezpieki.
Jan Orzyłowski na początku kariery służył w ZOMO, a później przełożeni postanowili go dokształcić za gorliwość i aktywność partyjną – poinformował prof. Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego.
„Najpierw skończył Średnie Studium Zawodowe, a później został skierowany do Zawodowego Studium Administracyjnego (bez egzaminu) przy Uniwersytecie Warszawskim. Tak trafił do pionu IV – antykościelnego, choć mało kto wie, że >>czwórka<< poza walką z Kościołem zajmowała się też rolnikami” – przypomniał prof. Sławomir Cenckiewicz.
– Mam 2160 złotych emerytury po 54 latach z dyplomem. Mam dwa dyplomy magistra i oficera policji. Czy to jest sprawiedliwość społeczna? – pytał porucznik komunistycznej bezpieki.
Donald Tusk obiecał pomoc.
– Krzywdy na pewno będą naprawione. Nie zmieniam poglądu, że byłoby niesprawiedliwością, gdyby ofiary miały wyraźniej gorzej niż sprawcy ich nieszczęścia – akcentował przewodniczący PO.
Nad specjalnymi rozwiązaniami prawnymi od dawna pracuje były minister obrony narodowej, Tomasz Siemoniak, oraz Andrzej Rozenek, współpracownik Jerzego Urbana.
Wspólny front nie powinien nikogo dziwić – przekonywał Ryszard Majdzik, działacz opozycji antykomunistycznej.
– Oni się wywodzą z tego samego pnia i dlatego będą ich bronić – mówił Ryszard Majdzik.
To gorszące, że pomoc oprawcom deklaruje były premier – powiedział Lech Stefan, działacz opozycji antykomunistycznej i członek Kapituły Odznaczenia Niezłomnych.
– Nie pamiętał o tym, żeby zadośćuczynić czy złagodzić różne cierpienia tym, którzy działali w opozycji, a troszczy się o tych, którzy dokonywali represji. To niegodziwe i niesprawiedliwe – akcentował Lech Stefan.
Byli funkcjonariusze komunistycznych służb nie stracili emerytur, tylko nienależne im przywileje. Otrzymali emerytury takie jak przeciętny Polak – przypomniał wiceszef MSWIA, Maciej Wąsik.
– Ci ludzie nie mogą się z tym pogodzić, a Donald Tusk sięga po najbardziej nienawidzący PiS elektorat i łamie sobie sam kręgosłup, bo wiemy, że wywodził się z opozycji antykomunistycznej – oznajmił wiceminister Maciej Wąsik.
Deklaracja Donalda Tuska może nie być przypadkowa – zauważył prof. Mieczysław Ryba.
– Adresując swój przekaz do byłych esbeków, w jakimś sensie chce się przypodobać byłym członkom PZPR, chce w ten sposób zmusić Lewicę do koalicji ze sobą – powiedział prof. Mieczysław Ryba.
Gdyby obietnica Donalda Tuska została spełniona, podatnicy musieliby zapłacić każdemu szeregowemu ubekowi ponad 100 tysięcy złotych odszkodowania, a generałowi Służby Bezpieczeństwa ponad milion złotych.
TV Trwam News